Rozpoczęły się rozgrywki w wojewódzkiej lidze juniorów. W pierwszym występie GWARDIA uległa ATLASOWI Ełk 2:3. W drugiej sprawiła niespodziankę, pokonując o wiele wyżej notowanego rywala.

LIGA WOJEWÓDZKA JUNIORZY

GWARDIA Szczytno - AZS Olsztyn 3:0 (22, 21, 26)

GWARDIA: Myślak, Dymerski, Stańczuk, Kruk, Gugała, Maroszek, Boczar, Kosmala

W pierwszym secie od początku trwała zażarta walka i ciężko było któremuś z zespołów uzyskać przewagę. Przy stanie 10:10 na zagrywce stanął jeden z najmłodszych i zarazem najwyższy w zespole Tomasz Stańczuk i to zmieniło diametralnie wynik tego seta. Zaserwował bardzo trudną zagrywkę zdobywając bezpośrednio aż 6! punktów. Od tego momentu zespół uwierzył, że można pokonać AZS. Całą serią dobrych zagrań popisał się rozgrywający GWARDII, a skrzydłowi bezlitośnie kończyli większość adresowanych do nich piłek. W końcówce seta młodych gwardzistów złapała trochę zadyszka, ale czas wzięty przez trenera poskutkował i set skończył się do 22. W drugiej partii, podobnie jak i w pierwszej, od początku rywale stawiali bardzo wysokie wymagania i przez cały set toczyła się wyrównana walka. Jednak dzięki mądrej grze w ataku, szczególnie Dymerskiego i Gugały, udało się wypracować czteropunktową przewagę, której GWARDIA nie oddała już do końca wygrywając seta do 21. Najciekawiej było jednak w trzecim i, jak się później okazało, ostatnim secie. Na początku uśpieni siatkarze Szczytna oddali inicjatywę rywalowi i zapowiadało się, że tego seta wygrają goście. Od stanu 11:10 dla AZS-u w zespole GWARDII ponownie zaskoczył blok, kilkakrotnie zatrzymani przez Stańczuka i Maroszka goście zaczęli robić proste błędy, które w tej fazie meczu wykorzystywał podstawiony atakujący Kruk. Przy stanie 23:10 młodzi siatkarze zbyt szybko uwierzyli w zwycięstwo i rozpoczął się horror. AZS szybko odrabiał straty, wzięty czas niewiele zmienił w poczynaniach naszego zespołu i na tablicy pojawił się wynik 25:24 dla AZS-u. GWARDIA wyprowadziła krótką piłkę, którą zakończył Maroszek i było po 25. Za chwilę jednak AZS ponownie dobrze wyprowadził atak i miał kolejną piłkę setową. Jednak to gwardziści okazali się mocniejsi psychicznie, wygrywając kolejne trzy piłki i kończąc mecz 3:0.

Rafał Zawalniak

2004.11.24