Plany były świetlane – dwie solidne, jak na lokalne warunki, drużyny piłkarskie, z których jedna występowałaby co najmniej w IV lidze. Znaczące zwiększenie budżetów połączonych specjalną umową klubów ze Szczytna i Pasymia. Już wkrótce fetowanie sukcesu na przebudowywanym właśnie stadionie przy ul. Śląskiej. Mowa o projekcie „Gwardia Jurand Szczytno”, który po upływie zaledwie pół roku przechodzi do historii.
Z PIEKŁA DO NIEBA
Tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu opublikowaliśmy artykuł zatytułowany „Mizeria lokalnego futbolu”. Dotyczył on zarówno minionych rozgrywek, jak i przewidywanej przez nas najbliższej przyszłości. Nieoczekiwanie dwa tygodnie później przyszły jednak optymistyczne informacje o tym, że jest pomysł na ścisłą współpracę dwóch najlepszych w powiecie klubów SKS-u Szczytno i Błękitnych Pasym, są sponsorzy i pieniądze. Zagadką było tylko, jak owo zjednoczenie będzie wyglądało, jak będą się obie drużyny w przyszłości nazywały, kto będzie w danej drużynie grał, na którym obiekcie i kto kogo trenował. U fanów lokalnego futbolu, podobnie jak u włodarzy obu miast i samych piłkarzy pojawiła się nadzieja, że lepsze nadchodzi. Potwierdzały to wyniki osiągane przez zespoły z Pasymia i Szczytna. Cudotwórcą miał być Jakub Gromek, przedsiębiorca związany z przemysłem monopolowym.