Pracownicy spółki „Aqua” sprawdzają, czy mieszkańcy nie odprowadzają wód opadowych do sieci kanalizacji sanitarnej. Pierwsze kontrole wykazały, że skala tego zjawiska jest duża. Tymczasem złamanie przepisów może kosztować nawet 10 tys. złotych. Prezes Arkadiusz Brzozowski daje jednak posiadaczom nielegalnych podłączeń szansę na uniknięcie kar.

CZTERNAŚCIE PRZYPADKÓW W DWA DNI
Nielegalne podłączenia zrzutów wód opadowych do kanalizacji sanitarnej to w Polsce prawdziwa plaga. Właściciele domów jednorodzinnych odprowadzają deszczówkę z rynien wprost do kanalizacji, którą powinny płynąć ścieki komunalne z toalet, łazienek, zlewów czy pralek. Okazuje się, że Szczytno nie jest wcale wyjątkiem w skali kraju. Pracownicy spółki „Aqua” rozpoczęli kontrole na terenie miasta, a ich wyniki wprawiły ich w osłupienie. - Tylko podczas dwóch dni wykryliśmy aż czternaście przypadków nielegalnego odprowadzania wód opadowych do kanalizacji – informuje prezes spółki „Aqua” Arkadiusz Brzozowski.