Wadliwie działające systemy wentylacyjne w blokach mieszkalnych stają się istną zmorą lokatorów. Zimową porą otrzymujemy coraz większą liczbę skarg na warunki bytowe w zagrzybionych i wilgotnych mieszkaniach.
KŁOPOTY MIESZKAŃCÓW
Koszmar, jaki przeżywają mieszkańcy budynku przy ul. Sobieszczańskiego 7, w którym nastąpiła inwazja pleśni, o czym pisaliśmy w poprzednim numerze, dotyczy także innych. Na zagrzybienie swoich mieszkań skarżą się lokatorzy z sąsiednich budynków, m. in. bloku 5 A. Latem ubiegłego roku na identyczne kłopoty wynikające z wszechobecnej wilgoci i zagrzybienia, o czym także pisaliśmy, żalili się mieszkańcy bloku komunalnego położonego przy ul. Łomżyńskiej.
- Zdarzają się sytuacje, gdzie mamy do czynienia z niesprawną wentylacją wynikającą z wad projektowych budownictwa mieszkaniowego - przyznaje Andrzej Górka, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i obiecuje przyjrzeć się wspomnianym wcześniej zawilgoconym blokom. Ponieważ jest to problem ważny, dodaje, że nie uciekając się do jakichś specjalistycznych przyrządów, możemy sami w prosty sposób przekonać się, czy w danym mieszkaniu odbywa się prawidłowa wymiana powietrza. Wystarczy przyłożyć do kratki wentylacyjnej kartkę papieru. Jeśli będzie ona zasysana do otworu to oznacza, że wentylacja w mieszkaniu działa. Jeśli nastąpi zjawisko odwrotne, kartka oderwie się od kratki wentylacyjnej, to znak, że brak obiegu i powstał tzw. ciąg wsteczny.