... i dedykacje oraz różne do książek atrakcje. Mam całą kolekcję pozycji zawierających autografy autorów oraz różnorodne dedykacje.
Te wpisy przywołują miłe wspomnienia i wartość czytanych książek pogłębiają. Uwielbiam spotkania autorskie, podczas których pisarz opowiada ciekawostki i zdradza niektóre tajemnice. Z każdego spotkania przynoszę do domu pachnące farbą drukarską dzieło opatrzone wpisem i podpisem twórcy. Książka dla mnie stanowi wartość największą, a czytanie to radość, święto, teleportacja w świat stworzony przez autora. W moim życiu książki pojawiły się bardzo szybko. Głośne czytanie rozbrzmiewało w naszym domu każdego wieczoru. Najpierw mi czytano, a potem już na długie godziny przepadałam zaszyta gdzieś w kąciku, albo nawet pod kołdrą z książką oraz latarką i sama sobie czytałam. Pierwsza samodzielnie przeczytana książka to „Król Maciuś I”, a potem już czytałam wszystko, co mi wpadło w ręce. Zatracenie czytelniczki polegało na tym, że potrafiłam nie jeść, nie pić, tylko trwać w takim totalnym czytelniczym „odlocie”.