Czasy mamy niespokojne, choćby ze względu na trwające u nas już blisko dwa lata zagrożenie pandemiczne.

Bębniarz czasów pandemii W wielu miejscach przepisy, połączone z szacunkiem dla drugiego człowieka, nakazują noszenie maseczek. Udzieliło się to jednemu z kibiców Omulwi Wielbark, ubranemu w klubowe barwy i zagrzewającemu do walki swój zespół. Na początku był on jedynym sympatykiem na części trybun kojarzonej z lokalną „żyletą”. Mimo tego założył nie tyle maseczkę, co prawdziwą maskę (fot. 1). I przez całe spotkanie wybijał rytm, który miał pomóc jego drużynie. W tonach trudno było doszukać się fałszu, ale muzyczne zaangażowanie nie pomogło – zespół z Wielbarka mecz przegrał.

 

CENY W GÓRĘ

Polacy to naród lubiący narzekać. Od paru ładnych tygodni narzekamy np. na wzrost cen. Na zakupienie wielu artykułów żywnościowych rzeczywiście potrzeba więcej – nie tak dawno wystarczyło zerknąć choćby na nową cenę oleju, którego przecież nie kupujemy codziennie, by się lekko zdziwić. Swoje dołożyły ostatnio nasze lokalne władze, które nie chciały zostać z tyłu i zafundowały nam podwyżkę opłat za wywóz śmieci. Miasto musi przecież na siebie zarabiać.

Parę dni temu przeglądaliśmy archiwalne numery „Kurka”. Naszą uwagę przykuła okładka pokazująca reakcję na wzrost cen paliwa (fot. 2). Zdjęcie odnosi się do sytuacji sprzed… 10 lat. Jak widzimy, dzisiejsza stawka w granicach 6 złotych za litr nie aż tak bardzo odbiega od kosztów ponoszonych przez kierowców dekadę wstecz. Według danych ZUS zarabialiśmy wtedy przeciętnie miesięcznie niecałe 3 400 PLN brutto, teraz jest to wyraźnie ponad 5 tysięcy. Niewątpliwie chcielibyśmy paliwa w cenie z ubiegłego roku, gdy za litr płaciliśmy nawet mniej niż 4 zł. Zapewne pamiętamy obawy sprzed mniej więcej 10 lat, dotyczące tego, że cukier i chleb będą kosztować po 5 zł albo i więcej. Nie kosztują tyle – co najmniej w większości sklepów – do dziś.

Mimo wyższych cen kolejki w naszych licznych wielkopowierzchniowych sklepach jakoś nie maleją, a szczytnianie nadal często mają całe kosze zakupów…

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.