Miasto jest bezradne wobec dłużników, którzy uporczywie nie płacą czynszów. Nie pomagają zasądzane wobec nich kolejne eksmisje. Osoby zalegające z opłatami mimo wyroków pozostają w dotychczasowych lokalach, bo samorząd nie ma ich gdzie przekwaterować.

Błędne koło z dłużnikami

BEZSKUTECZNE EKSMISJE

Dłużnicy to największy problem Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szczytnie. Ci, którzy uparcie nie płacą za zajmowane lokale, muszą się liczyć z eksmisjami. Tych sądy orzekają niemało. Obecnie w ZGK aż 34 wyroki oczekują na wykonanie. Z tym jest jednak problem, o czym świadczą liczby. - W tym roku wykonaliśmy jedną eksmisję, w ubiegłym także jedną – informuje dyrektor szczycieńskiego ZGK Janusz Woźniak. Z danych Urzędu Miejskiego wynika, że w 40% eksmisje dotyczą lokali socjalnych. - Zamieszkują je takie osoby, które nie płacą wiele lat. Mają zasądzane kolejne eksmisje, ale taki wyrok nie jest wykonywany, bo nie mamy ich gdzie um ieścić – mówiła podczas niedawnego posiedzenia komisji komunalnej naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej Ilona Bańkowska. Zaniepokojona dużą liczbą wyroków eksmisyjnych jest radna Ewa Czerw. - Czy miasto ma jakiś pomysł na rozładowanie tej sytuacji? - dopytywała podczas komisji. Urzędnicy przyznają jednak, że są bezradni. - Może jak się zmienią przepisy, to będziemy o tym myśleć. Na razie te rodziny pozostają w dotychczasowych lokalach – odpowiadała Ilona Bańkowska. Do tego miasto w pierwszej kolejności musi zapewnić pomieszczenia eksmitowanym m.in. przez spółdzielnie mieszkaniowe, by nie ponosić kosztów w stosunku do podmiotu wnioskującego o taki wyrok. Ze SM „Odrodzenie” samorząd ma podpisane porozumienie, dzięki któremu udaje się pozyskać lokale socjalne. Polega ono na tym, że osoby eksmitowane z mieszkań spółdzielczych trafiają do komunalnych. Na ich miejsce przychodzą z kolei oczekujący z listy miejskiej.

NAJPIERW NAKAZ, POTEM SĄD

Jak duży musi być dług, aby lokator został eksmitowany? Dyrektor ZGK odpowiada, że o tym decyduje sąd. Dłużnicy nie od razu jednak trafiają przed oblicze Temidy. - Po trzymiesięcznym okresie niepłacenia możemy uzyskać nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym lub upominawczym – informuje Janusz Woźniak. Dopiero kiedy to nie poskutkuje, zakład występuje do sądu o eksmisję. Nakazów zapłaty jest około 200 rocznie. - Wyroków eksmisyjnych mamy znacznie mniej, bo nie wszystkie przypadki niepłacenia kwalifikują się do występowania na drogę sądową – tłumaczy dyrektor.

(ew)