* W Wielbarku bez bramek, ale z emocjami * Spadek Błękitnych
* Koniec męczarni Zrywu * Wyjazdowe zwycięstwo MKS-u Szczytno
IV liga
17. kolejka - zaległa
Omulew Wielbark - Zatoka Braniewo 0:0
Omulew: Przybysz, C. Nowakowski, Włodkowski, Mikulak, Murawski (79. J. Miłek), Rudzki (65. S. Nowakowski), Remiszewski (60. Domżalski), Berk, Kujtkowski, Dębek (55. Szczygielski), Kwiecień.
Wprawdzie bramek kibice w Wielbarku nie oglądali, ale mecz do najgorszych nie należał. Przy nieco lepszej koncentracji i łucie szczęścia gospodarze powinni pojedynek wygrać. Już w 6. min Berk otrzymał idealne podanie od Murawskiego i znalazł się przed bramkarzem Zatoki. Piłkę posłał jednak i nad nim, i nad bramką. Po tej sytuacji Omulew wypracowała co najmniej pięć okazji do zmiany wyniku. Dwa razy piłkę z linii wybijali obrońcy, dwa razy Dębek, zamiast uderzać piłkę głowa, próbował futbolówkę przyjmować. W 66. min. Po strzale z bliska Kwietnia, gości uratował słupek. W końcówce niewykorzystywanie sytuacji mogło się zemścić. Berk stracił piłkę, ale niebezpieczeństwo zażegnał Włodkowski.
- Goście nastawili się na nieprzegranie meczu, bo jeden punkt dawał im w zasadzie utrzymanie w IV lidze – komentuje trener Omulwi Mariusz Korczakowski.
Rominta Gołdap - Błękitni Pasym 3:1 (2:1)