Jedenastka z Pasymia to obecnie najwyżej sklasyfikowany zespół ziemi szczycieńskiej. Pasymianie jak burza przeszli przez klasę

A i „okręgówkę”. W IV lidze jest już trudniej,

ale należą do drużyn nadających ton rozgrywkom.

Błękitni Pasym

UDANA JESIEŃ

W rozbudowanej do 18 drużyn lidze Błękitni plasują się na 5. pozycji.

- To wyższe miejsce, niż kalkulowaliśmy – przyznaje sekretarz Jan Suchomski.

Wprawdzie początek był niefortunny, ale później kibice mieli często powody do radości. Pasymianie należą do zespołów grających najbardziej widowiskową piłkę. W meczach z ich udziałem na ogół nie brakowało bramek, a spotkania kończyły się niejednokrotnie hokejowymi rozstrzygnięciami. Dzięki temu Błękitni mogą się pochwalić drugim miejscem w lidze pod względem zdobytych bramek. Ustępują tylko Mazurowi Ełk. Pasymianie strzelili w 17 meczach 48 goli, tracąc ich 22. Na swoim koncie mają 31 punktów.

W spotkaniach w Pasymiu zespół Tadeusza Justki zanotował wyniki:

MKS Szczytno 0:0, GKS Wikielec 0:1, Zatoka Braniewo 4:1, Start Nidzica 9:1, Tęcza Miłomłyn 5:0, ZKS Olimpia Elbląg, Sokół Ostróda 4:3, Zamek Kurzętnik 5:4, Granica Kętrzyn 4:0.

A oto rozstrzygnięcia w meczach wyjazdowych:

Rominta Gołdap 0:1, Mazur Ełk 0:2, Tęcza Biskupiec 2:2, MKS Korsze 0:4, Płomień Ełk 5:2, Polonia Pasłęk 1:1, Mamry Giżycko 0:0, Motor Lubawa 3:0.

Jak widać, pasymianie zdecydowanie lepiej grali na swoim nowym obiekcie przy ul. Jana Pawła II. Na wyjazdach gubili punkty nawet w konfrontacji ze znacznie słabszymi drużynami.

Zdecydowanie najskuteczniejszy piłkarz zespołu to Marcin Łukaszewski, który kilka razy skompletował hat tricki. Z 22 trafieniami przewodzi klasyfikacji króla strzelców w IV lidze. Dzielnie sekundowali mu Marcin Gołębiewski (10) i Arkadiusz Foruś (7). Pasymskiego supersnajpera wypatrzyli już działacze wyższych klas rozgrywkowych. - Nieoficjalnie interesują się nim Olimpia Elbląg, Jeziorak Iława i jeden z klubów ekstraklasy z Wybrzeża – zdradza sekretarz Suchomski. - Sam Marcin powiedział, że na wiosnę chciałby jeszcze grać w Pasymiu.

W tej chwili nic nie wiadomo na temat zmian kadrowych. Do drużyny ma jedynie wrócić z wypożyczenia Piotrowski.

Jesienna kadra zespołu była dość stabilna i trener Justka nie musiał eksperymentować ze składem. W dotychczasowych meczach na dłużej bądź krócej na boiska wybiegali:

Koledziński, Przemysław Brzozowski, A. Naczas, Panikowski, G. Naczas, Głodzik, Kruk, Matysiewicz, Mazurek, Łachmański, Ziętak, Patryk Brzozowski, S. Łukaszewski, Foruś, Łączyński, Ambroziak, Domżalski, M. Łukaszewski, Gołębiewski.

PODZIĘKOWANIA

DLA TRENERA

Zmiana nastąpiła jedynie na stanowisku trenera. Pracę w Pasymiu zakończył Tadeusz Justka. Oficjalne pożegnanie miało nastąpić w minioną sobotę, podczas klubowego spotkania. - Szkoda, że trener Justka nie zaszczycił nas swoją obecnością – ubolewa Jan Suchomski. - Puchar przekazaliśmy kapitanowi Rafałowi Głodzikowi, który ma go wręczyć osobiście.

Szczycieński trener od początku miał w Pasymiu swoich zwolenników, jak i przeciwników. Trudno jednak podważyć jego zasługi. - To, co przez półtora roku zrobił trener Justka, tego, czy się komuś podoba, czy nie, w liczącej ponad 50 lat historii klubu nie zrobił żaden trener – orzeka sekretarz Suchomski.

CO NA WIOSNĘ

Apetyt rośnie w miarę jedzenia i wielu sympatyków Błękitnych myśli z pewnością o wejściu drużyny do III ligi. Do wicelidera (awansują dwa zespoły), z którym zresztą pasymianie w ostatniej kolejce wygrali 3:0, tracą 5 punktów.

- W tym sezonie nie zakładamy awansu do III ligi – słyszymy. - Wiąże się to z kosztami, budżetem. Dochodzą wyjazdy dzień wcześniej, noclegi. Na III ligę musielibyśmy dysponować ponad 200 tys. złotych.

Na kończący się rok Błękitni otrzymali z miejsko-gminnej kasy 60 tys. zł. Drugie tyle dołożył sponsor. Kwotą marzeń na funkcjonowanie klubu w 2009 r. byłoby 130 tys. z budżetu. Pieniądze największe w historii Błękitnych. Na to, jaka suma ostatecznie wpłynie na klubowe konto, trzeba jeszcze trochę poczekać.

Czego zatem mogą za kilka miesięcy oczekiwać fani Błękitnych? Jak wiosną zaprezentuje się zespół, prowadzony przypuszczalnie przez Michała Żuka (na pierwszym treningu spotkał się z zespołem w poniedziałek)?

- Nie będziemy w żadnym spotkaniu odpuszczać - zapewnia Jan Suchomski. - Gdyby zdarzyła się okazja powalczyć jednak o awans, będziemy musieli usiąść z zarządem i włodarzami miasta i porozmawiać, czy będziemy w stanie utrzymać drużynę w III lidze. Nie jest sztuką tylko wywalczyć awans.

(gp)