Sprawa przyszłości Szkoły Podstawowej w Gromie budzi duże emocje w lokalnym środowisku, o czym świadczy ubiegłotygodniowe spotkanie mieszkańców z władzami gminy Pasym. Nie godzą się oni z tym, by placówka wróciła znów pod skrzydła gminy, która już raz chciała ją zlikwidować. Jej prowadzenia chce się podjąć wdowa po zmarłym dyrektorze Andrzeju Modzelewskim, ale burmistrz Łachmański na razie nie widzi takiej możliwości.
NIE CHCĄ POWTÓRKI Z HISTORII
W środę 14 lutego w Szkole Podstawowej w Gromie odbyło się spotkanie dotyczące dalszych losów placówki po śmierci jej dyrektora, a zarazem organu prowadzącego, Andrzeja Modzelewskiego. Udział w nim licznie wzięli rodzice dzieci oraz mieszkańcy wsi. Przybył także burmistrz Pasymia Cezary Łachmański. Jak już informowaliśmy, wolę dalszego placówki wyraziła wdowa po dyrektorze, ale na to nie godzi się gmina, uzasadniając swoje stanowisko względami prawnymi. Przybyli na spotkanie mieszkańcy nie chcą, aby szkoła wróciła pod skrzydła samorządu. Mają ku temu swoje powody.