Wójt Szydlik zleciła ekspertyzę budowlaną, sanitarną i elektryczną sali sportowej w Orzynach. Podejrzewa, że prace nie zostały wykonane zgodnie z projektem.
Oddana dwa i pół roku temu do użytku sala sportowa w Orzynach i nieustannie pojawiające się w niej usterki spędzają sen z powiek wójt Szydlik i podległym jej urzędnikom. - To bomba, na której siedzimy. Znowu mamy w następnym miejscu przeciekający dach. Znowu też ubywa nam dziennie 100 litrów wody i nie wiemy skąd się ona wydostaje – relacjonuje wójt.