- Przed nami budżet trudny, ale możliwy do zrealizowania. Ambitny, ale bez oszustwa – mówił wójt Krzysztof Otulakowski, prezentując plan dochodów i wydatków na 2012 rok. Porównywał go do poprzedniego, autorstwa Włodzimierza Budnego. Po stronie dochodów m.in. wpisano w nim 4 mln zł jako dofinansowanie z zewnątrz na budowę hali sportowej. Jak się szybko okazało, był to zapis bez pokrycia.

Budżet bez oszustwa

Przyjęty przez Radę Gminy budżet na najbliższy rok zakłada dochody w wysokości 13,4 mln zł. Wydatki mają wynieść 15 ml zł. Znaczącą w nich pozycję stanowią inwestycje - 3,6 mln zł (24%). Najwięcej środków, po 1,5 mln zł zostanie przekazanych na uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w zlewni Jeziora Brajnickiego i dokończenie budowy hali sportowej w Jedwabnie. Największa inwestycja w gminie w ostatnich latach wciąż przyprawia o ból głowy władze samorządowe. Cały czas dają bowiem o sobie znać błędy w projekcie inwestycji. To, jak zapowiada wójt, może skutkować przesunięciem terminu oddania jej do użytku. To nie koniec kłopotów. Dwóm innym realizowanym inwestycjom towarzyszą problemy natury prawnej, o czym pisaliśmy w poprzednim „Kurku”. Chodzi o przebudowę stacji uzdatniania wody i sieci wodociągowej w Witowie oraz remont budynku na potrzeby świetlicy wiejskiej w Burdągu. Na pierwsze zadanie zarezerwowano 173 tys. zł, drugie – 277 tys. zł.

W budżecie znalazły się też środki na budowę przepompowni ścieków opadowych w Jedwabnie, która poprawi jakość pracy oczyszczalni, a także kompleksową termomodernizację budynku Zespołu Szkół w Jedwabnie i hali sportowej. Oba obiekty ogrzewane są z kotłowni olejowej, co w skali roku pochłania środki rzędu 0,5 mln zł. – To jest tyle ile kosztuje nas razem utrzymanie GOK-u i biblioteki – porównuje wójt Krzysztof Otulakowski. Także w Jedwabnie powstanie nowa wiata przystankowa.

W tegorocznych planach znalazło się również zagospodarowanie placów zabaw oraz modernizacja i wyposażenie świetlic wiejskich w Witowie, Waplewie, Dłużku, Nowym Dworze, Lipnikach, Nartach i Kocie. W Kocie po kilkunastu latach starań udało się wreszcie odzyskać obiekt, który służyć będzie mieszkańcom wsi. - Wystarczyło napisać tylko kilka pism i być konsekwentnym. Chcieć po prostu – mówił Otulakowski, odnosząc się do nieudolnych działań swojego poprzednika.

Łącznie na inwestycje gmina wyda w tym roku 3,6 mln zł, czyli 24 % ogólnych wydatków. - Dużo jak na czasy, gdy środki zewnętrzne na inwestycje się kończą – ocenia wójt. Konieczne do tego będzie zaciągnięcie kredytu w wysokości 2 mln zł. - Przed nami budżet trudny, ale możliwy do zrealizowania. Ambitny, ale bez oszustwa – podsumowuje Otulakowski, porównując go do poprzedniego, autorstwa Włodzimierza Budnego. W nim po stronie dochodów wpisano m.in. 4 mln zł. Miały je stanowić środki z zewnątrz na dofinansowanie budowy hali. Jak się szybko okazało, był to zapis bez pokrycia.

Za przyjęciem budżetu głosowało 13 radnych, jeden się wstrzymał. Wójt zapewnia, że chociaż minimalna płaca wzrasta od nowego roku, to wydatki płacowe w jednostkach podległych gminie utrzymają się na tym samym poziomie. - Jak zaciskamy pasa to wszyscy po równo - tłumaczy.

(o)