Chociaż druga kadencja burmistrza Miusa dobiega końca, to włodarz gminy jest pełen werwy i pomysłów. Po nieudanej próbie obrony stacji paliw przed likwidacją, czyni teraz starania o budowę w mieście supermarketu i wydzielenie na terenie gminy strefy ekonomicznej.
Burmistrz Bernard Mius chce, aby w Pasymiu powstał sklep wielkopowierzchniowy, najlepiej sieci Biedronka. - Przeprowadziłem już w tej sprawie wstępne rozmowy z jej przedstawicielami – informował uczestników ostatniej sesji Rady Miejskiej. Swoją inicjatywę tłumaczy licznymi postulatami, jakie zgłaszają do niego mieszkańcy gminy, z którymi w pełni się zgadza. Sam na zakupy jeździ do Szczytna i Olsztyna. - Gdziekolwiek nie jestem, czy to w Kauflandzie, Tesco czy Biedronce wszędzie widzę naszych mieszkańców – zwierzał się burmistrz.
Nie wszyscy jednak radni z entuzjazmem podchodzą do inicjatywy Miusa. - Sądziłem do tej pory, że to handlowcy zabiegają o to, żeby postawić gdzieś swój obiekt, a u nas tę rolę wziął na siebie burmistrz – dziwił się radny Wiesław Nosowicz. Według niego jest to działanie kontrowersyjne, bo jedna część społeczeństwa będzie zadowolona, druga – nie.