Zamiast montażu progów zwalniających, na ul. Władysława IV do połowy czerwca mają być wymalowane linie podwójne ciągłe. Władze miasta zamierzają też skonsultować z policją ograniczenie prędkości do 40 km/h oraz rozważyć postawienie wyświetlacza wzywającego piratów drogowych do zdjęcia nogi z gazu. Takie ustalenia zapadły podczas spotkania mieszkańców z burmistrzem Krzysztofem Mańkowskim.
DLACZEGO NIE FOTORADAR?
W poniedziałek mieszkańcy ul. Władysława IV spotkali się z burmistrzem Krzysztofem Mańkowskim. Głównym tematem był planowany przez miasto montaż progów zwalniających, które miały powstrzymać kierowców nagminnie przekraczających tu prędkość. Jak pisaliśmy przed tygodniem, pomysł ten wzbudził protesty, głównie wśród osób, przy których posesjach takie spowalniacze chciano postawić. Jeden z mieszkańców, Paweł Skrzypkowski, powołując się na przepisy, podczas spotkania podkreślał, że progi nie mogą być montowane w odległości mniejszej niż 25 metrów od m.in. fundamentów domów. Przekonywał, że powodowałyby one trudny do wytrzymania hałas i drgania. Dziwił się, że miejscy decydenci, zamiast szukać tańszych i mniej uciążliwych sposobów na poprawę bezpieczeństwa, sięgnęło po ostateczność w postaci progów.