Przesiadujący na terenie siłowni plenerowej w Kamionku miłośnicy piwa, zamiast szlifować formę, wymyślili sobie mało wyszukaną, za to zagrażającą innym rozrywkę. Butelkami po spożytych trunkach rzucają wprost na pobliską ścieżkę pieszo – rowerową wokół dużego jeziora. O tym, jak groźne mogą być tego skutki przekonała się jedna z naszych czytelniczek.
Siłownia plenerowa w Kamionku stała się miejscem spotkań okolicznych miłośników piwa. Często można ich zobaczyć siedzących na ławeczkach i spożywających ulubiony trunek. Ostatnio jednak nie poprzestają na biesiadowaniu. Butelki po wypitym przez nich piwie coraz częściej lądują na pobliskiej ścieżce pieszo – rowerowej wokół dużego jeziora.