Mimo gładkiego zwycięstwa kibice mieli sporo uwag do gry gospodarzy. Słaby rywal nie zmobilizował ich do większego wysiłku, stąd wiele w meczu było niedokładności i chaosu.

AZS WSPol. Szczytno - AZS OPOLE 3:0 (21, 22, 16)

AZS WSPol.: Polechoński, Szabelski, Kurian, Główczyński, Alancewicz, Kempisty, Andrzejewski (libero) oraz Dynkowski

Całus od trenera

Od początku spotkania uwidoczniła się przewaga miejscowych. Przy ich prowadzeniu 10:5 trener gości wziął czas. To poskutkowało. Po nieudanych zagraniach Szabelskiego i Alancewicza przewaga zmalała do jednego punktu (13:12), ale na więcej przyjezdnych nie było już w tym secie stać. Ich anemiczne ataki, błędy w przyjęciu zagrywki, mimo również nie najlepszej postawy miejscowych, dały zwycięstwo w pierwszej partii tym drugim.

W kolejnej odsłonie gra się wyrównała. Goście prowadzili nawet 7:6, 12:11, ale szybko roztrwonili przewagę, popełniając seriami proste błędy, w przyjęciu i zagrywce. Najbardziej kuriozalny moment miał miejsce w ostatniej akcji drugiego seta, kiedy do wolno spadającej piłki nie zdecydował się ruszyć żaden z trzech blisko stojących zawodników gości. W trzecim secie wyraźnie już dominowali miejscowi. Najwięcej akcji kończył powracający do formy po przebytej kontuzji Kurian, dużą skutecznością w przyjęciu piłek mógł też się pochwalić libero Andrzejewski. Tego ostatniego w dowód zasług na boisku trener Kopaczel ucałował w głowę. Spotkanie zakończył as serwisowy Szabelskiego, którego zagrywki w całym meczu ostro dały się we znaki przyjezdnym.

Krzysztof Andrzejewski, libero AZS WSPol. Szczytno:

- Całus od trenera traktuję jako znak jego zadowolenia z mojej postawy na boisku. Zdobyliśmy kolejne dwa punkty, nie tracąc do tego seta. To ważne. Mecz nie należał do najładniejszych. Jest coś bowiem w naszej świadomości, że gdy przystępujemy do walki ze słabszym rywalem, zwycięstwo wydaje nam się łatwe i pewne. A tymczasem samo się nie wygra, trzeba dawać z siebie wszystko i grać na maksimum swoich umiejętności.

Najbardziej podobał mi się dziś w naszej drużynie Adaś Kurian. Widać, że wraca do wysokiej formy. Pokazał, co potrafi w ataku, poprawnie także przyjmował i blokował.

Na pozycji libero gram od 5 lat i zdążyłem się już przyzwyczaić do tego, że jestem od "czarnej roboty". Nie zazdroszczę jednak kolegom z ataku, których gra na pewno jest bardziej widowiskowa. Swoje zadania staram się wykonywać jak najlepiej, cały czas robię postępy i to jest największa satysfakcja.

CZARNI Radom - STOLARKA Wołomin 0:3 (-22,-19,-20)

BBTS SIATKARZ-ORIGINAL Bielsko-Biała - GÓRNIK Radlin 3:2 (-21, 21, 20,-20, 13)

MKS Andrychów - AVIA Świdnik 1:3 (-19, 23,-24,-19)

pauzował AZS POLITECHNIKA Warszawa

przełożony na 7 lutego: SMS I Spała - CHEMIK Bydgoszcz

Tabela

1.POLITECHNIKA 11- 3 25 38:15 2.GÓRNIK 10- 5 25 37:23 3.AVIA 9- 5 23 31:18 4.CHEMIK 9- 5 23 32:23

5.WSPol. 8- 7 23 31:24

6.BBTS 8- 6 22 32:28 7.STOLARKA 7- 8 22 24:33 8.CZARNI 7- 7 21 26:25 9.MKS 6- 9 21 24:36 10.OPOLE 3-11 17 17:35

 

11.SMS I		 1-13  15  12:38

 

W najbliższej kolejce (1 lutego) AZS WSPol. będzie pauzował.

(o)

2003.01.29