Jest szansa, że zapomniany i niszczejący ośrodek wypoczynkowy w Kobyłosze, zwany nauczycielskim, doczeka reaktywacji. Działacze społeczni z warszawskiej dzielnicy Wola dowiedzieli się, że na ich samorządowym majątku figuruje nieczynne wczasowisko pod Szczytnem. Od swoich władz będą domagali się przywrócenia go do życia.
LATA PROSPERITY
Mieszkańcy Szczytna z rozrzewnieniem wspominają czasy, gdy ośrodek wypoczynkowy położony w Kobyłosze tuż nad jez. Sasek Wielki tętnił życiem. Wcześniej mało znany, należący do Nauczycielskiego Domu Kultury w Warszawie, potem Domu Kultury „Działdowska”, zaczął prężnie się rozwijać, kiedy administrował nim nieżyjący już Janusz Napiwodzki. Ośrodek zyskał wówczas opinię jednego z najlepszych w naszym powiecie. W jego skład wchodziły i wchodzą nadal 33 domki, dwa małe hoteliki oraz jeden duży na 50 osób ma obszarze ok. 5 ha. Kres nadszedł niespodziewanie u schyłku 2006 r. Administrator ciężko zachorował, a w tym samym czasie zjawili się w ośrodku oficjele z Warszawy. Wręczyli wszystkim pracownikom wypowiedzenia i wczasowisko zostało niespodziewanie zamknięte. Od grudnia 2006 roku pozostawione samo sobie, powoli niszczeje.