Rozpoczęta w ubiegłym roku budowa szlaku pieszo-rowerowego łączącego centrum miasta z oddalonym o 2 km dworcem PKP napotyka utrudnienia. Nie są nimi jednak podziemne czy naziemne przeszkody, a opór właścicieli gruntów, przez które ma przebiegać chodnik.

Chodnik z przeszkodami

Dobiegł końca pierwszy etap budowy chodnika, który ma połączyć centrum Pasymia z budynkiem gimnazjum, a w dalszej kolejności - dworcem PKP. Nowym ciągiem pieszo-rowerowym można na razie bezpiecznie spacerować od szkoły do ulicy Leśnej. Następnie osoby zmierzające do miasta, muszą zbliżyć się do ruchliwej trasy prowadzącej do Olsztyna i wzdłuż niej pokonywać dalszy odcinek drogi. Tak będzie do czasu wykonania drugiego etapu budowy chodnika. Zadanie to planowane na ten rok napotyka jednak trudności.

- Jeden z właścicieli gruntów, przez które ma przebiegać chodnik, postawił wysoko poprzeczkę - mówi burmistrz Pasymia Lucyna Kobylińska. Cena, jaką sobie życzy za przekazanie części działki, jest zbyt wygórowana w stosunku do możliwości finansowych samorządu. Ten bowiem w stosownej uchwale przeznaczył na wykup gruntów pod chodnik 35 tys. zł. To, jak się okazuje, za mało w stosunku do stawianych żądań. Mniej kłopotu sprawi wykonanie dalszych robót wzdłuż ulicy Dworcowej do styku z ulicą 1 Maja. Tam tereny należą już do miasta.

Oprócz środków przeznaczonych na wykup gruntów, udział gminy w inwestycji ograniczył się do pokrycia kosztów wykonania dokumentacji. Gros pieniędzy, bo 1,1 mln zł wyłożyła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Podobnie będzie w przypadku trzeciego etapu inwestycji, który doprowadzi chodnik do stacji PKP. Trwają już na ten temat rozmowy pasymskiego urzędu z GDDKiA.

(o)

2006.02.01