Zamknięcie pl. Juranda dla samochodów i zamienienie go w miejski deptak to jedna z niezrealizowanych obietnic wyborczych poprzedniego burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego. Jaki pomysł na centralny punkt Szczytna ma nowy włodarz?
Obiecywane przez poprzedniego burmistrza wyprowadzenie ruchu kołowego z pl. Juranda i zamienienie go w deptak powiodło się tylko połowicznie. Na części placu, kosztem blisko 300 tys. zł, utworzona została tzw. strefa relaksu z ławkami i nasadzeniami. Pojawiły się też dwa pawilony, w których latem prowadzona jest sprzedaż lodów i pamiątek. Poprzednim władzom miasta nie udało się wprowadzić w życie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego tego miejsca. Jak tłumaczyła poprzednia ekipa, sprawa utknęła na etapie uzgodnień z konserwatorem zabytków.
Czy nowy burmistrz również będzie dążył do całkowitego zamknięcia placu Juranda dla samochodów?