Jaś do nauczycielki:

– Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.

Klient oddaje telewizor do serwisu:

- Nie wiem co się stało - po prostu siedzę sobie, grzebię gwoździem w uchu i nagle wysiadł dźwięk!

Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:

- To je iglok!

- To je spilok!

Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:

- To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!