Tak tragicznego tygodnia na drogach powiatu szczycieńskiego jeszcze nie było. W ciągu zaledwie kilku dni śmierć w wypadkach poniosło siedem osób, a osiem zostało rannych. Ofiary to głównie bardzo młodzi ludzie w wieku od 17 do 23 lat.galeria >>

 

Tak tragicznego tygodnia na drogach powiatu szczycieńskiego jeszcze nie było. W ciągu zaledwie kilku dni śmierć w wypadkach poniosło siedem osób, a osiem zostało rannych. Ofiary to głównie bardzo młodzi ludzie w wieku od 17 do 23 lat.

Czarny tydzień

FERALNA SERIA

- W ciągu mojej 15-letniej pracy w straży nie zdarzyło się jeszcze, żeby w w ciągu zaledwie tygodnia w wypadkach zginęło siedem osób - mówi mł. bryg. Grzegorz Rybaczyk z KP PSP w Szczytnie, który z racji służby pełnionej w dyspozycji był na miejscu wszystkich ubiegłotygodniowych tragedii. Dodaje, że podobnej czarnej serii nie pamiętają też inni szczycieńscy strażacy. Ciąg feralnych zdarzeń rozpoczął się we wtorek 16 czerwca na trasie Tylkowo - Olsztyn. Przed godziną 18.00 kierujący audi A4 23-letni Grzegorz P. z powiatu olsztyńskiego na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i bokiem uderzył w drzewo. Samochodem podróżowały cztery osoby. Śmierć na miejscu poniósł kierowca oraz dwoje pasażerów - 19-letnia Aneta S. oraz 20-letni Adrian S. Oboje byli uczniami Zespołu Szkół nr 2. 26-letnią pasażerkę Katarzynę K. śmigłowcem przetransportowano do szpitala w Olsztynie.

- Audi dosłownie owinęło się wokół drzewa. Wrak samochodu musieliśmy od niego odrywać - relacjonuje Grzegorz Rybaczyk. Okoliczności wypadku bada policja, ale najprawdopodobniej przyczyną było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Feralnego dnia padał deszcz, jezdnia była śliska.

WYPADEK ZA WIELBARKIEM

Następna tragedia rozegrała się nazajutrz, w środę 17 czerwca na drodze Wielbark -

Chorzele. W odległości ok. 2 km od Wielbarka 65-letnia mieszkanka województwa mazowieckiego, kierując suzuki swift, na łuku drogi zjechała na przeciwny pas ruchu i zderzyła się z prawidłowo jadącym volkswagenem caravelle. Pierwszym pojazdem podróżowały dwie osoby. Kierująca nim kobieta zginęła na miejscu. Jej 42-letni pasażer w chwili przybycia służb ratunkowych jeszcze żył, jednak podjęte przez ratownika medycznego z OSP Wielbark czynności resuscytacyjne nie przyniosły skutku. Mężczyzna zmarł. Volkswagenem jechało

sześć osób - kierowca oraz młode dziewczyny w wieku od 16 do 18 lat. Kierujący, a także trzy pasażerki doznali ogólnych obrażeń i pozostali na obserwacji w szpitalu. Na miejscu przez kilka godzin pracowali strażacy i policjanci. W czasie trwania czynności droga była całkowicie nieprzejezdna.

KOLEJNE OFIARY

Minęły zaledwie cztery dni, a na terenie powiatu doszło do kolejnego nieszczęścia, znów z udziałem bardzo młodych ludzi. W niedzielę 21 czerwca około godziny 19.30 w Janowie kierujący audi coupe Bartosz P. z Leśnego Dworu przy próbie wyprzedzania uderzył w bok jadącej prawidłowo z naprzeciwka toyoty corolli. W wyniku wypadku śmierć poniosło dwoje pasażerów audi - 17-letnia Michalina L. oraz 21-letni Paweł B. Oboje byli mieszkańcami Szczytna. Tożsamość dziewczyny udało się ustalić na podstawie świadectwa szkolnego, które miała przy sobie. Kierowca audi został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Olsztynie. Toyotą jechały dwie osoby - mężczyzna i kobieta ze Szczytna. Kierowca był trzeźwy. On i towarzysząca mu pasażerka zostali przewiezieni do szpitala w Szczytnie. Dostęp do poszkodowanych i ofiar wykonali strażacy za pomocą sprzętu hydraulicznego.

PRZERAŻAJĄCA CZĘSTOTLIWOŚĆ

Brygadier Rybaczyk przyznaje, że zarówno on, jak i pozostali strażacy będący na miejscu zdarzeń, są głęboko poruszeni. Podkreśla, że we wszystkich trzech wypadkach mieli do czynienia z makabrycznymi widokami - ciała ofiar były zupełnie zmasakrowane.

- Przerażający jest nie tylko tragizm tych wypadków, w których zginęli głównie bardzo młodzi ludzie, ale także ich częstotliwość. Wychodzi na to, że w minionym tygodniu mieliśmy jedną ofiarę na dzień - zwraca uwagę. Ze swojego doświadczenia wie, że najczęściej przyczyną podobnych nieszczęść jest czynnik ludzki.

- Wielu kierowców jeździ brawurowo, przeceniając swoje możliwości - uważa strażak. Przy okazji apeluje do rodziców młodych kierowców, by zwracali uwagę na to, co „za kółkiem” robią ich dzieci i uczulali je na sprawy związane z bezpieczeństwem na drodze.

Od początku maja na drogach powiatu zginęło w sumie dziesięć osób. Podczas długiego majowego weekendu w Trelkówku życie straciła 20-letnia mieszkanka Linowa, a na trasie Warchały - Dzierzki zginął 27-latek z Legionowa. Pod koniec maja w Dźwierzutach poniósł śmierć 22-letni mężczyzna.

(łuk)