„Pociąg Regio (kiedyś osobowy) ze stacji na A do stacji B przybędzie z opóźnieniem około x minut. Opóźnienie pociągu może ulec zmianie” – słyszą niekiedy pasażerowie na dworcach kolejowych.
U nas pociągi spóźniają się w ostatnich latach stosunkowo rzadko, choć i połączeń jest raczej niewiele. Mimo tego praca na torach i przy nich wciąż trwa. Niestety, właśnie z opóźnieniem. Dwa tygodnie temu pisaliśmy o przedłużeniu prac na linii kolejowej Ełk-Szczytno – w tym na przejeździe na granicy ulic Wileńskiej i Władysława IV. Powinien on zostać oddany do użytku pod koniec sierpnia, ale roboty postanowiono rozszerzyć i w związku z tym je przeciągnąć. Przewidywany czas zakończenia prac na przejeździe kolejowym planuje się na dzień do 13.09.2019r o godzinie 18.00. – czytamy w zapisanym z lekka łamaną polszczyzną oświadczeniu wykonawcy.
Miejsce było przejezdne już pod koniec pierwszego tygodnia września (fot. 1), czyli na tydzień przed drugim terminem. Nie wszystkie znaki o tym informowały – znajdujący się na nieodległym rondzie znak kierujący w stronę Wawroch był zaklejony, a na samym początku ul. Wileńskiej stała tablica sugerująca, że przejazdu nie ma (fot. 2). Musimy przyznać, że wykonawca trochę nas zaskoczył – w ciągu zaledwie paru dni poziom jezdni doprowadzono do wysokości niewielkiego nasypu, drogę utwardzono i wyasfaltowano. Wymalowano nawet podwójną ciągłą. Dodano także krawężniki oddzielające jezdnię od chodników. To zwiększa poczucie bezpieczeństwa pieszych – podobnego rozwiązania nie ma na otwartym latem głównym przejeździe kolejowym Szczytna. Tam pieszych od kierowców odgradzają namalowane pasy. Wróćmy jednak na opisywany wcześniej przejazd.
Pod koniec pierwszego tygodnia września położono chodnik po prawej stronie, licząc od centrum miasta. Gdy pojawiliśmy się w tamtym miejscu w miniony piątek, czyli 13 września, na dwie godziny przed podaną godziną, liczyliśmy, że wszystko będzie skończone – czyli chodnik zostanie w całości położony także po drugiej stronie. Przypomnijmy, że do niedawna dozwolone było tu przechodzenie przez tory tylko jedną stroną ulicy – za łamanie owego nakazu groził mandat. Przeliczyliśmy się jednak w naszych oczekiwaniach i dopiero wtedy dokładniej przyjrzeliśmy wyznaczonemu pod trotuar miejscu. Na środku dość wąskiego chodnika miałyby się znaleźć szlabany oraz prawie wszystkie możliwe słupy i znaki (fot. 3, widok od strony ul. Władysława IV). Wskazane byłoby zatem ich przeniesienie, co nie ogranicza się chyba jedynie po przestawienia widocznych części urządzeń. Drogowcy potrafią zaskoczyć pozytywnie, ale wygląda na to, że prace tak szybko się tu nie skończą.
ŚCIEŻKA CZĘŚCIOWO ASFALTOWA
Inwestycja opisana powyżej powinna już tak naprawdę być gotowa. Nieco więcej czasu (wiosną pisaliśmy o 31 października) ma wykonawca innego przedsięwzięcia również związanego z kolejnictwem. Mowa o ścieżce rowerowej pociągniętej po zlikwidowanej linii kolejowej Szczytno-Biskupiec, a konkretnie o odcinku do pierwszej byłej stacji za naszym miastem, czyli Ochódna.