W tym roku okres przedświąteczny wprowadzono wizualnie w Szczytnie wyjątkowo szybko.
Choinka stanęła na placu Juranda tydzień przed końcem listopada, także jeszcze przed rozpoczęciem się grudnia rozbłysły światełka na głównym ciągu ulic (fot. 1). Jakoś nie dostrzegliśmy w tym roku prac związanych z przycinaniem drzewek na ul. Odrodzenia – takowe przeprowadzono za to na ul. Polskiej. Na najważniejszej z naszych arterii pozostały trochę dziwnie wyglądające odrosty. Na niektórych drzewkach z jakichś powodów nie świecą. W okolicach ratusza i zamkowych ruin stanęły bożonarodzeniowe dekoracje (fot. 2) , które różnią się tylko nieznacznie od tych z lat poprzednich.
Od 2017 roku umownym momentem rozpoczęcia okresu przedświątecznego w Szczytnie jest otwarcie jarmarku. Teraz odbyła się jego siódma edycja (fot. 3) . Powinna być już ósma, ale w roku 2020 czwarta edycja kiermaszu z powodu pandemii została odwołana i przesunięta na rok następny. W 2017 r. wystartował jako Szczycieński Jarmark Bożonarodzeniowy, potem do nazwy dodano „Rodzinny”. Najnowsze plakaty zapraszały na VII Rodzinny Jarmark Bożonarodzeniowy w Szczytnie – czyli nazwa wciąż ewoluuje. Już wcześniej zmieniał się termin – ustalonej daty nie było, stoiska i rozmaite atrakcje udostępniano w piątek, sobotę lub niedzielę – rok temu także na dziedzińcu ratusza. Teraz przestrzeni zrobiło się jakby mniej – część została zabrana przez lodowisko. Mimo tego znalazło się miejsce dla kramików z towarami, karuzelą, estradą dla występujących (fot. 4) czy zagrodą dla reniferów. Te ostatnie sprawiały wrażenie zestresowanych i wolały trzymać się trochę z boku (fot. 5). Odważniejszy był niewątpliwie mikołaj. Chętnych do przespacerowania się po placu nie brakowało, szczególnie po zmroku, gdy wytworzył się odpowiedni klimat.