Czeluści po tartaku

W rozmaitych miejscach Szczytna straszą różne ruiny. Przeszło pół wieku temu nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak akurat skończyła się wojna, ale teraz w okresie pokoju - skąd takie jakby zniszczone bombardowaniem budowle? - fot. 1.

Widoczna na zdjęciu chałupka stoi przy ul. Związku Jaszczurczego na terenach należących niegdyś do tartaku, a obecnie do Skarbu Państwa.

Zniszczenia są kolosalne - w budyneczku brakuje jakiegokolwiek okna i to nie poszczególnych skrzydeł, ale całych okiennych ram, nie ma też drzwi, czy ościeżnic. W środku podobnie - podłogi są kompletnie pogruchotane, zaś ściany podziurawione jakby wskutek wybuchu granatu czy mniejszej bomby - fot. 3.

W innych zaś izbach, co mocno mnie zdziwiło, wala się ogromna liczba worków ze śmieciami. Bo - zadawałem sobie takie pytanie - skąd niby one tu się wzięły? - fot. 2.

Do najbliższych bowiem zabudowań, gdzie mieszkają ludzie jest dość daleko. Najbliższe, idąc w stronę peryferii miasta, domki stoją przy ul. Władysława IV. Z kolei zmierzając ku centrum najszybciej dotarlibyśmy do bloków położonych przy ul. Piłsudskiego. Obojętnie, czy to targając worki śmieci stąd, czy stamtąd, w obu przypadkach należałoby przenieść je na dystansie 100 m z okładem. Komu zatem chciało się tu je przynosić?

Stanowi to dla mnie kompletną zagadkę - chyba że...

Śmieci nie są dobrze posegregowane, bo pospołu w plastikowych torbach spoczywają tak plastikowe butelki, jak i kartonowe opakowania, czy wreszcie metalowe puszki po konserwach. Być może ktoś ćwiczył segregację śmieci, a że wyniki uzyskał marne, tutaj właśnie skrył rezultat swoich nieudanych poczynań.

I jeszcze jedno, bo jest to dość ważne. Penetrując nie tyle budyneczek, co jego najbliższe otocznie należy zachować czujność i to na najwyższym poziomie, bo inaczej może wydarzyć się katastrofa. Od takiej właśnie byłem tylko o krok. Niewiele brakowało, a byłbym znikł z powierzchni ziemi, lądując z nie wiedzieć jakimi obrażeniami ok. 2 m pod powierzchnią gruntu.

Niebezpieczeństwo czai się tuż, tuż pod ścianą budyneczku (od strony kościoła). Zieją tam w ziemi 4 otwory o około metrowej średnicy każdy - fot. 4.

Prowadzą do strasznych, choć nie piekielnych czeluści, w których przy odrobinie nieuwagi można marnie skończyć. Aż dziw, że dotąd nikt tam nie wpadł.

Na dnie jednej z nich widać hełm ochronny, jaki używają pracownicy budowlani- fot. 5, w innej jakąś rowerową ramę. Człowiek o własnych siłach, gdyby tam wleciał, już raczej na pewno nie wydobyłby się z powrotem na powierzchnię.

WYJĄTKOWY ZAKAZ PALENIA

Przejeżdżając w tłusty czwartek przez dość rozległą wieś Nowe Gizewo (szosą Szczytno - Rudka) w pewnym momencie zauważyłem wysoki parkan przylegający do szosy i otwartą na oścież wielką bramę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, wszak płoty czy bramy to rzecz najnormalniejsza w świecie, gdyby nie wielka tablica królująca nad wzmiankowanymi wrotami. Rzecz rzuca się w oczy z daleka, bo umieszczona jest na wysokim drewnianym słupie - fot. 6.

A oznajmia ona ni mniej, ni więcej, tylko to, że palenie papierosów na terenie zakładu jest zabronione!

Ale teraz uwaga, bo u dołu widzimy inną, znacznie już mniejszych rozmiarów tabliczkę mówiącą, iż zakaz nie dotyczy pojazdów Zakładu Handlowo-Produkcyjnego "Strop". Cóż miałoby to znaczyć?

Czy to, że pojazdy ZHP "Strop" palą nie tylko benzynę, czy olej napędowy, ale również papierosy? A skoro tak, to ciekawe ile na setkę?

INTENSYWNA POMARAŃCZA

Gdy zauważyłem to po raz pierwszy, rzecz wydała mi się arcynieudana i szpetna. A chodzi o podmurówkę, jaka otacza scenę amfiteatru przy MDK w Szczytnie. Oto wymalowano ją na intensywny pomarańczowy kolor z gatunku tych neonowych.

- No powariowali - pomyślałem sobie, ale odpuściłem wszelkie uwagi w tym przedmiocie, wszak gusta to rzecz w zasadzie nie podlegająca dyskusji, a w dodatku dyrektor placówki taki wrażliwy na krytykę...

Jednak obecnie, kiedy na podmurówce pojawiło się kolorowe graffiti muszę przyznać, iż całość wygląda dość efektownie - fot. 7.

Wypada tylko żałować, iż Czytelnicy nie widzą tego w kolorach.

I jeszcze jedno. Tuż przy schodkach, co zaznaczone jest białym otokiem na fot. 7 widnieje hasło. Nie takie zwykłe, ale kanibalistyczno-populistyczne, co przedstawia fot. 8.

Pozostawię to bez komentarza, choć muszę przyznać, że tak trochę, to mi się ono podoba.

2004.02.25