Starosta szczycieński wezwał Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Pasymiu do usunięcia nieprawidłowości przy podejmowaniu uchwały wykluczającej z szeregów jednostki ośmiu strażaków. Jeśli tego nie zrobi do połowy grudnia, sprawa może trafić na sądową wokandę. Czy to oznacza, że wyrzuceni ze strażackich szeregów druhowie mają szansę na powrót?

Czy buntownicy wrócą do straży?
Wiceprezes Romuald Małkiewicz (z prawej) nie wyobraża sobie powrotu usuniętych strażaków w szeregi OSP Pasym

ALBO MY, ALBO ON

O trwającym już kilka lat konflikcie w OSP Pasym pisaliśmy rok temu. Wtedy to z szeregów jednostki usuniętych zostało ośmiu strażaków skonfliktowanych z jej zarządem, a konkretnie z wiceprezesem Romualdem Małkiewiczem. Część druhów zażądała jego rezygnacji z funkcji, grożąc, że w przeciwnym razie zawieszą oni swoje członkostwo w OSP. Zarzucali Małkiewiczowi, że jednoosobowo zarządza pasymską strażą, nie konsultując z nikim swoich decyzji. Wątpliwości budziły m.in. zakupy sprzętu. Oponenci Małkiewicza twierdzili, że część forsowanych przez niego zakupów była nietrafiona i nie odpowiadała potrzebom jednostki. Ultimatum dotyczące rezygnacji wiceprezesa nie zostało spełnione, a tych, którzy się tego domagali spotkało wykluczenie ze strażackich szeregów, z czym do dziś nie mogą się pogodzić.

PODJĘLI UCHWAŁĘ Z NARUSZENIEM PRAWA

Na początku października pełnomocnik jednego z nich, Daniela Przecioski, wystąpił do starosty szczycieńskiego, jako organu nadzorującego stowarzyszenia, o zbadanie zgodności ze statutem OSP Pasym uchwały wykluczającej ośmiu strażaków z jednostki. W odpowiedzi Jarosław Matłach wezwał zarząd pasymskiej straży do usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości przy podejmowaniu uchwały, dając na to czas do 15 grudnia.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.