Od kilku dni ogólnopolskie media bombardują informacjami na temat afery dopingowej z udziałem Konrada Bukowieckiego. Ireneusz Bukowiecki, ojciec i trener kulomiota Gwardii Szczytno zapewnia, że o żadnej aferze nie może być mowy, a lekkoatletyczna federacja jedynie poprosiła zawodnika o wyjaśnienie sytuacji.
Doping w sporcie to modny temat medialny, stąd informacje o aferach związanych ze stosowaniem niedozwolonych substancji pojawiają się dość często. Chyba wszyscy słyszeli o masowym stosowaniu dopingu przez sportowców rosyjskich czy niedawnym wykluczeniu polskich sztangistów. Pod koniec minionego tygodnia niemały szok wywołała informacja, że zakazaną substancję wykryto w lipcu u Konrada Bukowieckiego, który zdobył wówczas młodzieżowe mistrzostwo świata i pobił rekord globu kulą 6 kg. W kolejnych tekstach rozwijających sprawę możemy przeczytać o karach, które grożą szczytnianinowi – wykluczeniu na kilka lat czy miesięcy, a w najlepszym wypadku – tylko o naganie. Upływające godziny przynoszą jednak artykuły, w których ton staje się ostrożniejszy.
Jakie są bliższe szczegóły sprawy?