Gminna Biblioteka w Świętajnie jest obecnie jedyną czynną instytucją kultury w gminie. Choć swoją działalność wznowiła 4 maja, to nie cieszy się dużą frekwencją. Pracownice ubolewają zwłaszcza nad tym, że po książki nie zgłaszają się dzieci i młodzież.
- Boję się, że to, co budowaliśmy przez lata będzie już nie do nadrobienia - mówi z żalem dyrektor gminnej biblioteki w Świętajnie Barbara Dyspolska. Odkąd po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa uruchomiono wypożyczalnię, nie pojawiło się tu prawie żadne dziecko. Wcześniej to właśnie milusińscy stanowili pokaźne grono czytelnicze. Bibliotekarki podejrzewają, że dzieci zbyt wiele czasu spędzają teraz przy komputerach i telefonach, bardzo się przy tym rozleniwiając. Uważają, że rodzice, którzy mają szczególny wpływ na swoje pociechy, powinni zachęcać je do korzystania z dobrodziejstwa jakim jest biblioteka. Bibliotekarki zauważają, że dzieci i młodzież nawet nie czyta teraz lektur, bo się po nie nie zgłaszają.
Nie lepiej jest też z dorosłymi.