Błękitni wciąż liderem* Jedenasta porażka SKS-u* Remis odmłodzonej Omulwi* GKS Szczytno grał tylko w pierwszej połowie* Udana pogoń GKS-u Dźwierzuty* Wałpusza coraz niżej

Derbowe emocje tylko do przerwy
Zespół Błękitnych (granatowe stroje) bez problemu przedłużył swoją serię zwycięstw

KLASA OKRĘGOWA
11. kolejka

Błękitni Pasym – SKS Szczytno 8:1 (2:1)

1:0 – Patrycjusz Malanowski (3.), 2:0- Aleksander Dobrzyński (25.-k.), 2:1 – Marcin Żarnoch (34.), 3:1 – Aleksander Dobrzyński (46.), 4:1 – Arkadiusz Foruś (60.), 5:1 – Patrycjusz Malanowski (65.), 6:1 – Radosław Górecki (80.), 7:1, 8:1 – Krzysztof  Jędrzejewski (85., 87.)
Błękitni: Brzozowski, Mikulak,  B. Nosowicz, Stańczak, B. Kowalewski (70. Walczak), Świercz (80. Jędrzejewski), M. Nosowicz (60. Młotkowski), Kulesik (46. Kępka), Dobrzyński (75. Chlebowski), A. Foruś (67. P. Kowalewski), Malanowski (70. Górecki).
SKS: Skrzypczak, A. Magnuszewski (72. Makowczenko), Cikacz (77. Kwiatuszewski), Ł.  Krajza, Dąbrowski,  Brzeziński, Włodkowski (67. Sosnowski), Żarnoch, Komorowski, Głowacki, Kacprzak (46. Cichy).

Derby mobilizują zazwyczaj obie strony, zmuszają do odnalezienia w sobie resztek sił i umiejętności u  teoretycznie słabszych, co prowadzi niekiedy do niespodzianek.  W ostatnich latach w  Pasymiu SKS, jako ten stojący na straconej pozycji, potrafił powalczyć i wrócić do Szczytna z punktem. W minioną sobotę szczytnianom jako takiej mobilizacji wystarczyło na pierwszą połowę,  co stało się tegorocznym znakiem rozpoznawczym autsajdera. Błękitni  bardzo szybko objęli prowadzenie, potem rzut karny wykorzystał Dobrzyński, ale w 34. min SKS przeprowadził udaną akcję lewą stroną, a całość skutecznie zamknął Żarnoch. Wynik przed wyjściem na drugą połowę był sprawą otwartą, jednak przebieg wydarzeń po zmianie stron momentalnie to zweryfikował. Tuż po wznowieniu Dobrzyński przejął na głowę dośrodkowanie Mikulaka i podwyższył prowadzenie gospodarzy. Błękitni od trafiania do siatki odpoczęli kwadrans, o potem rozpoczęli kanonadę. Pomógł w tym zespół gości, który tradycyjnie zaczął popełniać proste błędy, skutkujące utratą piłki i bramki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.