Tegoroczne lato w branży turystycznej nie zapisze się jako udane. To przede wszystkim wina kapryśnej pogody, która odstrasza od wypoczynku w ośrodkach wczasowych, polach namiotowych czy kempingach. Dlatego mieszkańcy coraz częściej wybierają wakacje za granicą. W tym roku największą popularnością cieszy się Turcja.

TAK ŹLE JESZCZE NIE BYŁO
Wanda Kwiatkowska, właścicielka Przedsiębiorstwa Turystyczno – Usługowego „Mazur – Pol” i wiceprzewodnicząca Polskiej Izby Turystyki w branży pracuje już 47 lat, ale przyznaje, że tak słabego sezonu jak tegoroczny nie pamięta. - Zima była długa, maj, kiedy teoretycznie zaczyna się sezon, bardzo zimny. Mieliśmy nadzieję, że czerwiec przyniesie poprawę, ale tak się nie stało. Lipiec również pod względem pogody był byle jaki – ubolewa pani Wanda, dodając, że nawet jeśli pogoda poprawi się w sierpniu i wrześniu, to już nie zdoła się odrobić wcześniejszych strat przy i tak krótkim mazurskim sezonie. Kapryśna aura powoduje, że w ośrodkach wypoczynkowych jest zdecydowanie mniej gości niż w ubiegłych latach. Widać to choćby po prowadzonych przez „Mazur – Pol” „Dolomitach” w Nowym Dworze. - Dobrze, że mieliśmy dwie grupy zorganizowane i wczasy rehabilitacyjne dotowane przez PFRON. Natomiast turyści indywidualni sprawdzają prognozy pogody i anulują rezerwacje. Tak dzieje się nie tylko u nas – mówi Wanda Kwiatkowska.
BRAKUJE NAM PRODUKTU TURYSTYCZNEGO
Pustki nasza rozmówczyni zauważa również na ulicach Szczytna. W przypadku miasta za brak turystów nie wini jednak wyłącznie pogody.