„Dietetyczna Chatka”, szczycieńska firma specjalizująca się w dietach pudełkowych i cateringu, zamierza wybudować na terenie miasta halę produkcyjną o powierzchni 2,5 hektara. Jej założyciel i prezes Maciej Kowarzyk zapowiada, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zatrudnienie może tu znaleźć ok. 400 osób. - Chcemy wybudować coś fajnego i rozwinąć nasz region – deklaruje przedsiębiorca.
Tajemniczy inwestor, o którym kilka tygodni temu mówił burmistrz Krzysztof Mańkowski, przestał być tajemniczy. Założyciel i prezes specjalizującej się w diecie pudełkowej i cateringu szczycieńskiej firmy „Dietetyczna Chatka” Maciej Kowarzyk spotkał się we wtorek z radnymi zasiadającymi w komisji rozwoju gospodarczego i promocji. W trakcie spotkania opowiedział o swoich planach inwestycyjnych.
Mieszkający w Szczytnie przedsiębiorca wcześniej zajmował się projektem dotyczącym budowy wyciągu nart wodnych i wakeboardingu na Jeziorze Małym Domowym. Inwestycja nie doszła jednak do skutku. Jak zapewniał radnych Maciej Kowarzyk, przedsięwzięcie to „jeszcze nie umarło” i nadal pozostaje w sferze jego marzeń. - Jednak to „Dietetyczna Chatka” przynosi dziś możliwości rozwojowe – podkreślał prezes.
Założona przez niego trzy lata temu firma zatrudnia sto osób, choć zaczynała od zaledwie trzech pracowników.