Reklama

BANER WSPÓLNY 110325

Przewoźnik z Przasnysza obsługujący powiat szczycieński, w dni wolne od nauki, skraca trasę kursu z Rozóg do Szczytna. Poszkodowana jest przez to młodzież z omijanych miejscowości, dojeżdżająca na praktyki zawodowe. Co na to starostwo, które wydało przewoźnikowi licencję?

Dlaczego autobusy omijają nasze wsie?
Starostwo zwróci się do przewoźnika, żeby umożliwił dojazd uczniom na praktyki zawodowe, ale czy to odniesie skutek?

- Kierowcy PKS obsługujący trasę z Rozóg do Szczytna w czasie ferii i okresu przed i poświątecznego skracają sobie trasę. Zamiast z Lipowca skręcić na Pużary i Gawrzyjałki, jadą prosto do Szczytna – taki sygnał otrzymaliśmy od pana Dominika, którego syn uczęszcza do szkoły średniej w Szczytnie. Problem w tym, że chociaż szkoły są zamknięte, to praktyki zawodowe w tych dniach nie są odwoływane, a młodzież zostaje pozbawiona przez przewoźnika możliwości dojazdu na nie. - To niesprawiedliwe. Ludzie z Pużar, Niedźwiedzi czy Gawrzyjałek, którzy wykupują bilety na cały miesiąc są w ten sposób poszkodowani – mówi nasz Czytelnik. Jednym z nich jest jego syn, który nie mógł być obecny w miniony czwartek, piątek i wtorek na zajęciach.

Co na to przewoźnik, którym jest PKS Czaplicki w Przasnyszu?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.