Przewoźnik z Przasnysza obsługujący powiat szczycieński, w dni wolne od nauki, skraca trasę kursu z Rozóg do Szczytna. Poszkodowana jest przez to młodzież z omijanych miejscowości, dojeżdżająca na praktyki zawodowe. Co na to starostwo, które wydało przewoźnikowi licencję?

- Kierowcy PKS obsługujący trasę z Rozóg do Szczytna w czasie ferii i okresu przed i poświątecznego skracają sobie trasę. Zamiast z Lipowca skręcić na Pużary i Gawrzyjałki, jadą prosto do Szczytna – taki sygnał otrzymaliśmy od pana Dominika, którego syn uczęszcza do szkoły średniej w Szczytnie. Problem w tym, że chociaż szkoły są zamknięte, to praktyki zawodowe w tych dniach nie są odwoływane, a młodzież zostaje pozbawiona przez przewoźnika możliwości dojazdu na nie. - To niesprawiedliwe. Ludzie z Pużar, Niedźwiedzi czy Gawrzyjałek, którzy wykupują bilety na cały miesiąc są w ten sposób poszkodowani – mówi nasz Czytelnik. Jednym z nich jest jego syn, który nie mógł być obecny w miniony czwartek, piątek i wtorek na zajęciach.
Co na to przewoźnik, którym jest PKS Czaplicki w Przasnyszu?