Mieszkańcy Pasymia dziwią się, dlaczego w ich mieście nie zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - Małe wioski brały udział, a takie miasto jak Pasym, nie - żali się tamtejszy radny Jerzy Gryzio

.

Dlaczego nie zagrała Orkiestra

PASYM BEZ ORKIESTRY

W drugą niedzielę stycznia już po raz kolejny zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W wielu miastach i wsiach całego kraju zbierano datki na zakup sprzętu medycznego. Tak było też w naszym powiecie, m.in. w Szczytnie, Świętajnie, Dźwierzutach, Wielbarku, Lipowcu i Olszynach. Do akcji nie włączył się natomiast Pasym.

- Jak to wytłumaczyć, że małe wioski brały udział w wielkiej orkiestrze a takie miasto jak Pasym, nie? - dziwi się pasymski radny Jerzy Gryzio. Zapytana o to burmistrz Pasymia Lucyna Kobylińska tłumaczy się względami finansowymi.

- Gdybym wyszła z taką koncepcją, musiałabym wolontariuszom zapewnić ochronę i przeznaczyć na to jakieś środki - mówi burmistrz przypominając, że w tym roku odbędą się obchody 620-lecia Pasymia. - Tu zbieramy środki, żeby gości przyjąć, pokazać im nasz Pasym i zapromować godnie.

Kobylińska dodaje też, że nikt nie zwrócił się do urzędu z propozycją przeprowadzenia akcji w Pasymiu, a ona nie miała prawa nikomu tego nakazywać.

LICZY SIĘ KLIMAT I CHĘCI

- Organizowanie akcji WOŚP nie jest zadaniem samorządu - mówi szef sztabu w Szczytnie Andrzej Materna, który już od wielu lat czynnie uczestniczy w przedsięwzięciu zainicjowanym przez Jerzego Owsiaka.

Aby akcja na danym terenie się odbyła, muszą przede wszystkim znaleźć się chętni do jej przeprowadzenia. Później występują oni do Jerzego Owsiaka o wyrażenie zgody na utworzenie sztabu WOŚP. Na początku szczycieński sztab działał przy Komendzie Hufca ZHP, po jego likwidacji przygarnął go Miejski Dom Kultury.

Podczas akcji wolontariusze muszą mieć zapewnioną ochronę. Nad ich bezpieczeństwem czuwają pracownicy jednej z firm ochroniarskich, a także policjanci i żołnierze z Lipowca oraz strażacy z OSP, którzy sami zadeklarowali pomoc.

Andrzej Materna podkreśla, że z tytułu organizowania akcji miasto nie ponosi żadnych kosztów.

- To wszystko opiera się na "wariatach", młodych ludziach, którzy zupełnie bezinteresownie uczestniczą w orkiestrze świątecznej pomocy - mówi Materna, podkreślając, że w tym roku współpracowało z nim 65 wolontariuszy. Chętnych było więcej, ale sztab otrzymał z warszawskiej centrali tylko 65 identyfikatorów. - Musi być dobry klimat i chęci, bo ani sztab, ani wolontariusze nie mają żadnych przywilejów, oprócz oczywiście ogromnej satysfakcji.

Sztab w Szczytnie koordynował akcję nie tylko w mieście, ale także w miejscowościach, skąd zgłosili się wolontariusze: Świętajnie, Dźwierzutach, Lipowcu i Olszynach. Łącznie zebrali 18,6 tys. zł. WOŚP zagrała także w Wielbarku.

(o)

2006.01.25