Radny Piotr Gregorczyk domaga się od burmistrza Stefana Ochmana wyjaśnień w sprawie wyjazdu pięcioosobowej delegacji miasta z włodarzem na czele do Herten. Chodzi o to, że na lotnisko w Gdańsku, skąd przedstawiciele szczycieńskiego samorządu wylatywali do Niemiec, zabrał ich mogący pomieścić 50 pasażerów autobus Zakładu Komunikacji Miejskiej.
CZY TO BYŁO KONIECZNE?
Wyjazd szczycieńskiej delegacji liczącej pięć osób do partnerskiego Herten miał miejsce już kilka miesięcy temu, ale, jak się okazuje, wciąż budzi żywe emocje. Do organizacji wyprawy z udziałem m.in. burmistrza Stefana Ochmana, wrócił radny Piotr Gregorczyk podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. - Zwrócili się do mnie mieszkańcy z pytaniem, czy to prawda, że pięcioosobowa delegacja, która ostatnio była w Herten, pojechała na lotnisko do Gdańska 50-osobowym autobusem? - pytał radny. Z jego informacji wynika, że pojazd wrócił do Szczytna, po czym po kilku dniach znów wyruszył do Gdańska, by odebrać delegację wracającą z Niemiec. Zdaniem radnego koszt całej tej operacji zamknął się kwotą ok. 10 tys. złotych. - Czy było to konieczne w sytuacji, gdy ZKM dysponuje 7-osobowym samochodem i 27-osobowym busem? - zastanawiał się Gregorczyk