DOPIERO TERAZ ZADBAJĄ O MIASTO?
Tydzień temu pisaliśmy, że choć do wyborów już niedługo, to na ulicach miasta jakoś nie widać oszałamiającej liczby plakatów, czy banerów wyborczych. Cóż, minął zaledwie tydzień, a już jest zupełnie inaczej – obrodziło plakatami i to od małych, aż po bardzo duże. Na rondzie Grota-Roweckiego wita miejscowych i przyjezdnych potężny baner z wizerunkami dwóch dam, które wspólnie obwieszczają, że zadbają o Szczytno. Żeby tak się stało, wystarczy zrobić tylko to, o co proszą – oddać na nie swój głos. Ale chwileczkę, skoro obie damy obiecują, że zadbają o Szczytno, to znaczy, że dotąd nikt jeszcze tego nie zrobił i mieszkamy w jakimś bajzlu? To dziwne, przecież obie zasiadają we władzach samorządowych odpowiednio od 12 i 4 lat.
HIT NA SPRĘŻYNACH
Z naszych obserwacji wynika, że największym powodzeniem, jeśli chodzi o miejsca do wywieszania plakatów, cieszą się witryny sklepowe. Od kilku dni zmieniły się one właściwie w wyborcze tuby. Już nie zachwalają towaru wystawianego w danej placówce, a promują kandydatów do rad, czy sejmiku. Czasami można jednak zauważyć swoisty kolaż, czyli jednoczesną promocję i kandydata, i sprzętu dostępnego w sklepie, jak na przykład hitu miesiąca na sprężynach(!). Widząc coś takiego, można ubawić się po pachy.
Dodajmy jednak, jeśli już mowa o witrynach sklepowych, że nie wszyscy pretendujący do samorządu mają to szczęście, by ich plakaty wisiały w takich miejscach. Kilku kandydatów na radnych skarżyło się nam, że odmówiono im udostępnienia sklepowych szyb. Cóż, właściciele placówek handlowych mają do tego prawo, to ich własność prywatna i mogą dowolnie nią dysponować. Przecież jeśli dany biznesmen jest ortodoksyjnym sympatykiem np. lewicy, to nie będzie wywieszał w swoim sklepie plakatów kandydatów prawicy i odwrotnie.
LEŚNA KANDYDATKA
W całej tej kampanii przedwyborczej chodzi o to, aby jak najwięcej potencjalnych wyborców zauważyło dany plakat, czy baner. Aby utkwił im w pamięci wizerunek kandydata, na którego potem powinni oni oddać swoje głosy. Dlatego też materiały wyborcze umieszcza się nie tylko w miejscach uczęszczanych przez pieszych, ale np. przy szosach stanowiących drogi krajowe o dużym natężeniu ruchu kołowego. Coś takiego zauważyliśmy na terenie leżącym już poza Szczytnem, przy drodze do Sasku Małego, w miejscu, gdzie odchodzi ona od szosy wielbarskiej. Stoi tam na łonie przyrody plakat z kandydatką pretendującą do fotela burmistrza Pasymia. Stąd jednak do tego miasta jest spory kawałek, więc już zaczęliśmy wątpić w sens takiego ustawienia plakatu, bo gdzie Rzym, a gdzie Krym? Tymczasem, jak tłumaczy nam szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej, wielu mieszkańców Pasymia dojeżdża tędy do pracy, do Ikei w Wielbarku, no i wszystko staje się jasne.