Biegły wykluczył, aby do śmierci 45-letniego mieszkańca ul. Mławskiej w Szczytnie przyczyniły się osoby trzecie. Mężczyzna zginął wskutek pożaru, który wybuchł w nocy w jego domu.

Dramat na ulicy Mławskiej
W domu, w którym doszło do pożaru, odłączone były media

Do tragedii doszło 1 lipca w nocy. O godzinie 3.50 dyżurny straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o pożarze domu przy ul. Mławskiej w Szczytnie. - W trakcie dojazdu już ze znacznej odległości widać było ogień wydobywający się z poddasza – relacjonuje kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Dowódca akcji wprowadził do palącego się budynku ratowników, którzy podczas przeszukania pomieszczeń znaleźli na parterze 45-letniego mieszkańca. - Miał poparzone około 60% ciała i nie dawał już oznak życia, w związku z czym odstąpiono od czynności ratunkowych – informuje Łukasz Wróblewski.

Mężczyzna, odkąd dwa lata temu zmarła jego matka, mieszkał sam. W budynku odłączone były media. Z relacji świadków wynika, że wieczorem poprzedzającym feralną noc 45-latka odwiedzili znajomi, z którymi pił alkohol.

Śledztwo w sprawie śmierci gospodarza prowadzi Prokuratura Rejonowa w Szczytnie. W ubiegłym tygodniu przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny. - Wykazała ona cechy nagłej śmierci pokrzywdzonego, rozległe oparzenia ciała oraz sadzę w drogach oddechowych – informuje p.o. prokuratora rejonowego Adam Popek. Dodaje, że biegły wykluczył udział osób trzecich w zdarzeniu. - Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia od niedopałka papierosa bądź też palących się śmieci – mówi prokurator.

(ew)