Przełom zimy i wiosny to dla wielu mieszkańców powiatu szczycieńskiego trudny okres. Powodem jest opłakany stan dróg gruntowych i to nie tylko na koloniach miejscowości. Błoto, koleiny i kałuże powodują, że ludzie są praktycznie odcięci od świata. Tymczasem włodarze bezradnie rozkładają ręce, apelują o cierpliwość i czekają na poprawę pogody.
MĄŻ PANI SOŁTYS URWAŁ ZDERZAK
W minionym tygodniu do redakcji „Kurka Mazurskiego” wpłynęło wiele sygnałów dotyczących złego stanu dróg gruntowych. Pierwsze cieplejsze dni sprawiły, że na rozmiękłych nawierzchniach pojawiły się kałuże, błoto i głębokie koleiny. Sytuacja powtarza się co rok. Ostatnie skargi dotyczą gmin Pasym, Wielbark i Szczytno.
Wśród przeżywających drogowy koszmar są mieszkańcy Dźwiersztyn. W ubiegłym tygodniu mąż sołtys tej wsi Olgi Janowskiej, jadąc do pracy, urwał zderzak w samochodzie. – Wystąpimy do gminy o odszkodowanie – zapowiada sołtys. Dodaje, że drogi nie da się przejść pieszo, bo błoto sięga powyżej kostki. Nie lepiej, a nawet jeszcze gorzej, prezentuje się odcinek biegnącego przez miejscowość traktu powiatowego, który łączy się z gminnym. – Od ponad pół roku jest tam ogromna kałuża. Nie możemy się doprosić, żeby coś z tym zrobiono – żali się sołtys Janowska.