Odcinek 16

Jak pięknie pachnie domowa kawa i świeże bułeczki z serem prosto z rynku. Kaśka Maciejko zwinięta w kłębek przy wielkim kuchennym stole zanurzyła twarz w parującym kubku. Piękne były wakacyjne włóczęgi po Bieszczadach, ale tym bardziej radośnie wróciła na Mazury. - Chyba się starzeję - pomyślała i z rozrzewnieniem spojrzała na łysą czaszkę ojca, który jak zwykle dzień zaczynał od grogu starych murarzy. Jak zwykle też w środowy poranek, nieodłączną częścią śniadania była lektura najnowszego numeru "Wiadomości Mieszczneńskich". Kaśka sięgnęła też po cały stosik zaległych jeszcze nieprzeczytanych numerów.

- Co tam ciekawego, papciu, w naszym kochanym grajdołku?

- Jak zwykle, córciu latem, turystów co roku mniej, jeziora kwitną, ogórki. - Maciejko ze znudzeniem machnął ręką.

- Nie narzekaj, papciu, nie narzekaj. Interes się kręci. Widziałam wczoraj wieczorem, że wolnego stolika nie było, a sklepy pełne - roześmiała się Kaśka.

- A jak tam mój hotelik, udało ci się coś popchnąć?

- Córcia, nie wkurzaj mnie od rana, co? Jak obiecałem to załatwię, ale do września nie ma z kim gadać. Wakacje sobie, cholera, zrobili - zezłościł się Maciejko.

- Długal już też ma dosyć i gdyby to tylko od niego zależało, to jutro byśmy się dogadali, ale ten cholerny Chruściel...

Kaśka zanurzyła nos w gazecie sprzed dwóch tygodni. - Oooo, papciu coś mi się wydaje, że to twoja robota, co? - wskazała na jeden z artykułów.

Maciejko albo był dobrym aktorem, albo zdziwienie było szczere. - Jaki artykuł kochana, gdzie?

- No masz, tutaj - "oburzeni mieszkańcy protestują przeciwko samowoli gminnego prominenta" - wskazała na wielki tytuł na pierwszej stronie.

- Zaraz, zaraz - Maciejko przetarł okulary - "rozpasanie naszej aroganckiej władzy sięga szczytów" - czytał. - "Mieszkańcy ulicy Zielonej nie zgadzają się na pomysły rodem z minionej bezpowrotnie epoki, kiedy każdy lokalny kacyk mógł sobie pozwolić na wszystko".

- Pięknie napisane! - westchnęła Kaśka i parsknęła śmiechem.

- Zaraz, daj skończyć - Maciejko był coraz bardziej zaciekawiony. - "Pan Chruściel w swoim rozpasaniu podwyższył płot, na którym pnie się teraz bez opamiętania roślinność niewiadomego pochodzenia, nie wykluczone, że sprowadzona zza wschodniej granicy!"

- Szkoda, że oburzeni mieszkańcy nie poszli na całość, mogli dodać, że to prezent od samego Łukaszenki - czarna czupryna Kaśki zatrzęsła się radośnie.

- Czekaj, czekaj, jest jeszcze coś lepszego - "jest to bezprzykładny atak na nasze narodowe wartości. Wybujałe, nie wiadomo na jakim podłożu, pnącza zasłaniają jednej z sąsiadek widok na wieżę, na której znajduje się zegar od lat wskazujący jedyny słuszny i właściwy czas. Czas naszej epoki!" - czytał Maciejko.

- A nie ma nic, że zniekształcają dźwięk dzwonów? Ech, fantazji zabrakło - młoda Maciejkówna wydęła wargi.

- Następnym razem papciu, daj to mi do napisania. Jak już walić, to po oczach, na całość. Na przykład trzeba by wspomnieć o kilku przypadkach tajemniczej choroby toczącej od jakiegoś czasu okolicznych mieszkańców, dorzucić wywiad z jakimś lekarzem, który nie wykluczy związku żywopłotu z ograniczeniem penetracji słonecznej i wywoływanych tym straszliwych chorób z anemią na czele...

- Starczy tego córcia, starczy, gdzie ty się tego, cholera, nauczyłaś? - Maciejko był autentycznie zdumiony.

- Na prawie papciu, na prawie. O właśnie, i dlaczego nie ma tam jeszcze tradycyjnego pytania - a co na to prokuratura? - Kaśka była w swoim żywiole.

- A jest tam przynajmniej jedno nazwisko oburzonych sąsiadów? Idę o zakład, że nie ma bohaterów, co? Papciu, to naprawdę nie ty? - Kaśka jeszcze nie wierzyła.

- Słowo daję, sam jestem ciekaw, kto ruszył rozrabiać Chruściela. Ja obstawiam Dyrektora. Chruścielowi załatwili go bez mydła, sam jest za cienki, żeby mu się odwinąć.

- Nie to co ty, papciu! - Kaśka przytuliła się do ojca.

- Stara zasada córciu, pamiętaj, że jak nie możesz kogoś pokonać, to zaprzyjaźnij się z jego przyjaciółmi - przyda ci się to kiedyś!

Marek Długosz

Wszelkie podobieństwo osób i miejsc do rzeczywistości jest całkowicie przypadkowe.

2005.08.31