Zaledwie tydzień po zwycięstwie na 240 kilometrowym dystansie w Lądku Zdroju Rafał Kot wystartował w kolejnym maratońskim biegu. Tym razem był drugi.

Drugi w duchu pogórza
Rafał Kot znów miał powody do radości, choć minął linię mety jako drugi

Zawody o nazwie Duch Pogórza, rozgrywane były w Dolinie Sanu i po okolicznych górkach na trasach pomiędzy Rzeszowem i Przemyślem. Biegacze mieli do wyboru 3 dystanse po pętli 33-kilometrowej: 33, 66 lub 100 km (3 pętle). - Wybrałem dystans średni - czyli 2 pętle, ponieważ zaledwie tydzień po biegu na 240 km w Lądku nie czułem jeszcze, że powinienem się zabierać za najdłuższą trasę – relacjonuje Rafał Kot. Nie było wcale łatwo 25 - 2500 metrów przewyższenia, dodatkowo trawiaste chaszcze, mokradła, leśne przecinki, powalone drzewa, a wisienką na torcie były dwa odcinki poprowadzone korytem górskiego potoku.

Niestety na Bina ostatnich 5 kilometrach naszemu reprezentantowi zabrakło już sił. by powalczyć o wygraną. Musiał zadowolić się 2. miejscem, z którego jak zapewnia jest bardzo zadowolony. - Teraz chwila odpoczynku w domu i za tydzień jadę na zawody w Gorce – słyszymy.

WYNIKI

1. Maciej Masiarek, Piotrków Trybunalski – 6:48:56

2. Rafał Kot, Szczytno – 6:52:22

3. Maciej Rechulicz, Tomaszów Lubelski – 7:19:51

Bieg ukończyło 27 zawodników

(p)

Do zwycięzcy zawodów zabrakło mu tylko 3,5 minuty, ale nad kolejnym zawodnikiem miał przewagę blisko pół godziny