Jan Miller, radny miejski ubiegłej kadencji, stanął na czele zarządu powiatowego SKL RNP. Burmistrz Szczytna, członek partii, zrezygnował z kandydowania do jej władz.

Dwie partie w jednej

Rok temu, po klęsce wyborczej prawicy w wyborach do parlamentu, powstało Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe Ruch Nowej Polski. Utworzyły je dwie partie PPChD i SKL. Decyzję zjednoczeniową podjęły władze krajowe obu ugrupowań. Chcąc nie chcąc do współpracy na szczeblu lokalnym i regionalnym zostały wciągnięte ich partyjne doły. Niektórzy członkowie partii, nie aprobujący rozwiązania narzuconego z góry, wycofali się z działalności. Tak też było i w Szczytnie.

Na początku lutego br. wyłoniono władze powiatowe partii. Funkcję prezesa zarządu SKL RNP powierzono Janowi Millerowi, ostatniemu szefowi zarządu wojewódzkiego PPChD. Jego zastępcami zostali Zbigniew Brzostek (wywodzący się z PPChD) i Ferdynand Sosnowski (SKL), wcześniej wybrani na szefów miejskich kół partii. Zarząd powiatowy uzupełniają jeszcze Janusz Jastrzębski, Elżbieta Tańska, Wiesław Szubka, Małgorzata Manelska i Jolanta Maciejewska.

W tym gronie rzuca się w oczy brak Pawła Bielinowicza. Burmistrz Szczytna, członek Stronnictwa, był nieobecny na wyborach. Wcześniej jednak wystosował pismo informujące, że nie zamierza kandydować do powiatowych władz partii.

Zapytany o powody takiej decyzji uchylił się od konkretnej odpowiedzi. Zapowiedział tylko, że czeka na krajowy zjazd SKL RNP, na którym zapadną ważne decyzje co do dalszych losów partii.

Dla wtajemniczonych w szczycieńskie realia polityczne nie jest wcale tajemnicą, że stosunki między Bielinowiczem, a Millerem czy Jastrzębskim nie należą do zbyt serdecznych. Ich wspólne członkostwo w jednej partii wywoływało wiele dyskusji i stanowiło przedmiot licznych spekulacji: jak długo z sobą wytrzymają. Zachowania burmistrza sprawiają, że wciąż są one aktualne.

Powody "wstrzemięźliwości" burmistrza mogą też być polityczne.

- Aktywnością w prawicowej partii nie chce drażnić lewicowych radnych, którzy na razie mu sprzyjają - powiedział nam jeden z członków Stronnictwa.

Z kręgów zbliżonych do władz usłyszeliśmy niedawno, że na burmistrza Bielinowicza były czynione "po linii partyjnej" naciski, by mianował na swego zastępcę kogoś z dwójki Miller - Jastrzębski.

Wiceprezes Brzostek, odpowiadający za kontakty z mediami, stanowczo temu zaprzecza, zaznaczając, że stosunki między trójką panów należą co najmniej do poprawnych.

- W żaden sposób partia nie wpływała na decyzje burmistrza i nie będzie tego czynić - deklaruje wiceprezes Brzostek. - Zdajemy sobie sprawę, że został wybrany przez całe społeczeństwo Szczytna, a nie przez jedną partię. Jedyne co nam pozostaje, to wspieranie jego działań.

Lokal bez czynszu

Spore emocje wywołuje bezpłatne korzystanie przez PPChD, a obecnie przez SKL RNP z obiektu miejskiego, stanowiącego siedzibę partii.

Kilka lat temu z budynku przy ul. Ogrodowej wykwaterowano szereg organizacji i stowarzyszeń, przenosząc je na znacznie bardziej oddaloną od centrum miasta ul. Pułaskiego. Jako powód podano fatalny stan obiektu i rychłą jego rozbiórkę. Kiedy jednak obiekt opustoszał władze oddały go w użyczenie lokalnym strukturom PPChD, mającym duże wpływy w ratuszu. Jeden z liderów, Jan Miller, był wówczas członkiem koalicji rządzącej, drugi - Janusz Jastrzębski, naczelnikiem wydziału Urzędu Miejskiego. Od ponad 3 lat z tytułu użytkowania 164 m2 budynku przy ul. Ogrodowej do kasy miejskiej nie wpłynęła ani jedna złotówka.

Wiceprezes Zbigniew Brzostek nie widzi w tym nic niestosownego.

- Budynek przy ul. Ogrodowej zajmujemy na podstawie umowy z miastem. Do niedawna stanowił on ruinę zagrażającą życiu przebywających w nim ludzi. Wkładając własne środki finansowe i robociznę (razem warte ok. 5 tys. zł), dokonaliśmy niezbędnych prac - informuje wiceprezes i zaznacza, że jeśli już decyzja o rozbiórce zapadnie, partia nie będzie miała praw do jakichkolwiek roszczeń w tym i do lokalu zastępczego.

Na rozbiórkę się jednak nie zanosi. Niedawno burmistrz zapowiedział, że do budynku przy ul. Ogrodowej ponownie zostaną wprowadzone różnego rodzaju organizacje i stowarzyszenia lokalne. SKL RNP będzie więc musiał się "ścisnąć".

Z Kartą do Europy

Tematem, który obecnie najbardziej skupia i przyciąga uwagę SKL RNP, jest zbliżające się referendum unijne.

- Partia aktywnie włączyła się w popularyzację "Karty Przyszłości" - ruchu na rzecz integracji Polski z Unią Europejską - mówi Zbigniew Brzostek. - Do Szczytna będą zapraszani politycy, którzy mają w tej sprawie coś do powiedzenia.

Przedstawiciele władz Stronnictwa chcą też znać opinie "zwykłych" mieszkańców. Dlatego od przyszłego miesiąca, w swojej siedzibie, w każdą środę w godz. 16-18, przyjmować będą interesantów.

(olan)

PS

Kilka dni temu rezygnację z członkostwa w partii złożył szef koła miejskiego i wiceprezes zarządu powiatowego Ferdynand Sosnowski. Powodem decyzji, jak powiedział "Kurkowi", jest niemożność podołania ciążącym na nim zadaniom.

2003.02.26