Dyrektor szkoły nie powinien należeć do związku zawodowego, bo zachodzi wtedy sprzeczność interesów – uważa wójt Józef Zapert. Związkowcy mają inne zdanie i zarzucają mu, że urząd ich ignoruje.

Dyrektorzy występują ze związku

W ostatnim czasie wszyscy dyrektorzy placówek oświatowych w gminie Rozogi, którzy należeli do ZNP, złożyli związkowe legitymacje. Poinformowała o tym podczas sesji Rady Gminy przewodnicząca zarządu oddziału ZNP w Rozogach Maria Zych. Jej zaniepokojenie i zdziwienie jest tym większe, że żadne przepisy nie zabraniają łączenia obu funkcji.

- Są też inne osoby, które zostały poproszone o rezygnację z ZNP – alarmowała przewodnicząca, sugerując, że za tymi działaniami stoi wójt. – Co się dzieje? - pytała włodarza gminy.

Józef Zapert zaprzecza, aby kogokolwiek naciskał w sprawie dalszej przynależności do ZNP. Z drugiej strony uważa, że w łączeniu stanowiska dyrektora z członkostwem w związku zawodowym zachodzi sprzeczność interesów. Jako przykład podaje negocjacje w sprawie regulaminu wynagradzania nauczycieli i ogłaszane przez związek akcje protestacyjne.

- Dyrektor jako pracodawca nie powinien być w związkach, będę tego konsekwentnie pilnował – zapowiada wójt.

Związkowcy z ZNP mają także pretensje do Zaperta o utrudnianie im dostępu do informacji związanych z funkcjonowaniem oświaty. Z sentymentem wspominają czasy, gdy za sprawy szkolnictwa w gminie odpowiadał Marek Turowski, który niedawno odszedł na emeryturę.

- Często mieliśmy rozbieżne zdania, ale rozmawialiśmy ze sobą i wypracowywaliśmy stanowiska – wspominała przewodnicząca, wyrażając żal, że w tej chwili związkowcy są ignorowani przez jego następczynię.

Według Zaperta o utrudnieniach nie może być mowy. Na odpowiedzi na niektóre pytania związane z przyszłorocznym budżetem związkowcy muszą poczekać do chwili sporządzenia jego projektu, czyli 15 listopada. Przy okazji zapowiedział im, że teraz z wszelkimi kwestiami finansowymi mają zwracać się do niego.

- Pan Turowski nie podejmował żadnych decyzji. Sprawiał może tylko takie wrażenie, ale decyzje finansowe leżą w moich kompetencjach – mówił wójt, wypominając przy okazji przewodniczącej, że na posiedzenia zarządu ZNP nie otrzymuje zaproszeń już od kilku lat.

(o)/fot. A. Olszewski x2, fotomontaż M.J.Plitt