Na gazetowe wydanie „Kurka” Czytelnikom przyszło po świątecznej przerwie trochę poczekać, spieszymy zatem z pewnym poślizgiem odnotować to, co wydarzyło się na przełomie roku.
Malkontenci będą z uporem twierdzić, że w tym Szczytnie nic się nie dzieje, a już szczególnie zimą. Wystarczy jednak odrobinę się rozejrzeć, wejść na tę czy inną stronę internetową, spojrzeć na tablice ogłoszeniowe, nadstawić uszu – a na pewno na coś atrakcyjnego zostaniemy zaproszeni. Kto sobie poświętował w domu, już 27 grudnia mógł obejrzeć historyczny mecz hokeja na lodzie, który rozegrano na naszym sztucznym lodowisku. Bramki były może trochę przymałe, kaski kojarzyły się raczej z jazdą na rowerze (na głowy wkładano także hełmy), ale za to zawodnicy trzymali w rękach zakupione przez organizatorów kije, którymi próbowali trafić w najprawdziwszy krążek (fot. 1). Trafiali weń ze sporym powodzeniem, bo mecz trwający 3x15 min zakończył się wynikiem więcej niż hokejowym – 10:8. Wygrało MIASTO rywalizujące na tafli z POWIATEM. Przed pojedynkiem zorganizowano na przyszłym placu boju dyskotekę dla dużych i małych. Nie brakuje osób narzekających, że wynajęcie lodowiska to za duży koszt, ale co dziś można wynająć za darmo? Liczba wejść na taflę (łącznie z darmowymi wejściami uczniów w godzinach porannych) zbliża się do 10 tys., a jeszcze nie minął półmetek funkcjonowania lodowiska.
Śmigającym po lodzie nie przeszkadzał nawet siąpiący dość często po Bożym Narodzeniu deszcz. Nie brakowało i nie brakuje wrażeń sportowych, kto chciał, mógł przeżyć również coś dla ducha. Kolędy były do posłuchania i do pośpiewania oczywiście podczas nabożeństw, ze specjalnym programem wystąpiła także w ostatnich dniach roku „Kantata” (kościół WNMP), a na Trzech Króli w szczycieńskiej świątyni chrześcijan baptystów zaprezentował się podczas kolędowego wieczoru inny chór - „Wniebogłosy”. W sylwestrową noc nie zabrakło chętnych do wspólnego przywitania Nowego Roku na placu Juranda, a pod ratuszem stanęła nawet specjalna scenka.