Cały szereg terapii, miłość najbliższych oraz odpowiednia dieta, doprowadziły 10-letniego Kacpra Golona do momentu, w którym nie różni się już od rówieśników.
Autyzm wysokofunkcjonujący – taką diagnozę Kacpra usłyszała jego mama Agnieszka Golon. Chłopiec miał wtedy 3,5 roku. Zaczęło się od tego, że długo nie mówił. Zaniepokojeni rodzice udali się więc do poradni logopedycznej. – Już na pierwszej wizycie pani doktor stwierdziła, że jest to coś więcej niż tylko „niemówienie” – opowiada pani Agnieszka.
Kolejnym krokiem była poradnia psychologiczno-pedagogiczna. Tam padły pierwsze podejrzenia autyzmu, jednak nikt nie wystawił oficjalnej diagnozy, gdyż może ją orzec jedynie psychiatra. Stamtąd Kacper trafił do Fundacji SYNAPSIS w Warszawie – Czekaliśmy na wolny termin prawie rok, ale jedynie tam mogliśmy otrzymać diagnozę na piśmie – wspomina mama chłopca. Podczas rocznego oczekiwania na „wyrok”, Kacperek przechodził intensywną terapię. Dzięki niej, gdy padła diagnoza potwierdzająca, że dziecko ma autyzm, rokowania były dobre.
Kacper z miesiąca na miesiąc robił duże postępy.