W ciągu najbliższych weekendów na terenie m.in. województwa warmińsko-mazurskiego, w tym także powiatu szczycieńskiego, zapowiadane są wielkoobszarowe, zbiorowe polowania na dziki. Radykalnego ograniczenia liczby tych zwierząt chcą ministerstwa rolnictwa oraz środowiska, tłumacząc to koniecznością walki z wirusem afrykańskiego pomoru świń. - Tylko chorzy ludzie mogli coś takiego wymyślić – komentuje miłośnik przyrody i fotografik Hubert Jasionowski.

Dziki na celowniku
Pomimo protestów, odstrzał dzików ma być kontynuowany

POMYSŁ CHOREJ GŁOWY

Akcja związana ze zintensyfikowanym odstrzałem dzików to pomysł ministerstw rolnictwa i środowiska. Drastyczne ograniczenie populacji tych zwierząt ma powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń, który od kilku już lat powoduje ogromne straty u hodowców trzody chlewnej. Rząd powołuje się przy tym na opinie Państwowego Instytutu Weterynarii oraz Głównego Lekarza Weterynarii, z których wynika, że to właśnie dziki są głównym rezerwuarem tej choroby w środowisku. Pada też argument, że w tych krajach, gdzie przeprowadzono radykalny odstrzał, rozprzestrzenianie się wirusa zostało znacząco zahamowane. Wielkoobszarowe, zbiorowe polowania mają być prowadzone w kolejne weekendy bieżącego miesiąca, w tym także na terenie powiatu szczycieńskiego. Przykładowo, w sobotę 26 stycznia Koło Łowieckie „Łoś” z Olszyna przeprowadzi je w rejonie miejscowości Brajniki, Burdąg, Czarny Piec, Dzierzki, Lipniki, Małszewo, Narty, Nowy Dwór, Rutki, Tylkowo i Witówko.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.