Stan chodników i nawierzchni ulic Gdańskiej oraz Wiejskiej woła o pomstę do nieba. Zapadliska, wystające lub pokruszone płytki stwarzają realne zagrożenie dla użytkowników. Choć problem od miesięcy jest znany władzom miasta, te nie robią nic, aby dokonać przynajmniej częściowej naprawy. Ograniczono się jedynie do oznaczenia zniszczonej infrastruktury … spray’em.
PUŁAPKI NA PIESZYCH
Ulice Gdańska i Wiejska w Szczytnie nie mają szczęścia do inwestycji. Pierwsza z nich dzieli się na dwa odcinki. Pierwszy z nich ma co prawda nawierzchnię asfaltową i chodniki, ale ich stan w kilku miejscach może zagrażać bezpieczeństwu użytkowników. Gdzieniegdzie kostka polbrukowa się zapadła, tworząc dość głębokie zapadliska. O tej porze roku, gdy szybko zapada zmrok, łatwo można tu wpaść w pułapkę. Z kolei tuż przy skrzyżowaniu z ul. Lidzbarską jakiś czas temu wycięto rosnące na chodniku drzewka, pozostawiając jednak ich obramowania. - Jesienią przechodząca tędy dziewczyna potknęła się o nie i przewróciła - relacjonuje radna Anna Rybińska, która wielokrotnie informowała o złym stanie nawierzchni miejskie służby.