Jeden z naszych stałych czytelników, pan Stanisław, zwrócił nam ostatnio uwagę na mocno niekomfortowy wyjazd z jednej ze stacji paliw znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie Szczytna.
Poczekaliśmy parę dni (licząc na to, że problem zostanie rozwiązany, bo przecież o klientów trzeba dbać), pojechaliśmy we wskazane miejsce i przeżyliśmy spore zdziwienie. Wyjazd ze wspomnianej stacji faktycznie wiąże się ze sporym utrudnieniem (fot. 1). Polbruk częściowo się zapadł, a kierowcy mniejszych pojazdów muszą uważać, by sobie czegoś nie uszkodzić przy wyjeżdżaniu na szosę. Dodatkowo ktoś wtaszczył tu jakiś spory kamień (fot. 2). Czy zachęci to zmotoryzowanych do korzystania z tej stacji?
Dziwnym trafem w tym samym czasie inny z naszych czytelników, pan Jan, podpowiedział nam, że dziwnie wygląda wjazd na parking przy jednym z lokali gastronomicznych w Szczytnie. Parkingi są tam dwa. Pierwszy, nieduży, z wjazdem niebudzącym specjalnych zastrzeżeń, i drugi, mający wjazd i wyjazd wyglądający jak na fot. 3. Teoretycznie jest to dojazd do innej posesji, ale klienci lokalu wjeżdżają tu zygzakiem, by ominąć krawężnik znajdujący się na wysokości parkingu. Takim samym zygzakiem wyjeżdżają, co bywa niebezpieczne także dla innych użytkowników drogi krajowej. Natrafiliśmy akurat na scenkę, gdy kierowca próbujący z parkingu skręcić w swoją prawą stronę, wykonał kilka dziwnych manewrów tamujących obustronnie ruch.
Jeszcze inaczej przedstawia się sprawa z dojazdem do jednego ze sklepów w innej części miasta. Na
fot.4 widzimy parking wyglądający jak trochę wydeptany trawnik. Znak, umieszczony mniej więcej na wysokości oczu kierowcy, wygląda cokolwiek dziwnie (także z tej przyczyny, że przecież wjazdu przy nim nie ma), ale dodatkowa tabliczka pokazuje, że na plac przeznaczony do parkowania trzeba dotrzeć na okrętkę.