Od nowego roku szkolnego rodzice będą mogli na bieżąco śledzić wyniki w nauce swoich dzieci bez wychodzenia z domu. Tak przynajmniej zakłada przygotowana przez rząd nowelizacja. Czy elektroniczne dzienniki zastąpią dotychczasowe, papierowe?

E-dzienniki

SZKOŁA NA CZASIE

E-dzienniki działają w Zespole Szkół nr 1 im. Stanisława Staszica w Szczytnie. Jak poinformowała nas Dorota Sadowska, wicedyrektor placówki, system elektronicznej dokumentacji w szkole został wprowadzony półtora roku. – Dzięki temu rodzic może na bieżąco śledzić postępy w nauce swojego dziecka, a także sprawdzić, czy regularnie chodzi ono na zajęcia – informuje wicedyrektor Sadowska. Jak działa ten system? – Każdy rodzic po wykupieniu dostępu do serwera (koszt to 20 zł rocznie) ma dostęp do danych dotyczących ocen i frekwencji jego dziecka – tłumaczy wicedyrektor placówki. Dodatkowo, niezależnie od tego, czy rodzice wykupili dostęp do serwera, mogą w każdej chwili wejść na pocztę internetową, gdzie wychowawca i nauczyciele w postaci mailowej przekazują informacje dotyczące np. terminów wywiadówek czy zbiórki pieniędzy na ubezpieczenie. E-dzienniki w ZS nr 1 funkcjonują równolegle z dziennikami tradycyjnymi.

W tej chwili e-dziennik dokumentuje jedynie oceny i frekwencję uczniów, bez możliwości zapisywania tematów lekcji.

Zdaniem Doroty Sadowskiej system elektronicznej dokumentacji się sprawdza. – Są takie sytuacje, w których rodzice przebywają za granicą bądź pracują w innym mieście i chwalą sobie możliwość śledzenia postępów dzieci oraz utrzymywania kontaktu z wychowawcą – zapewnia. System ten posiada jednak pewne wady, z których największą, zdaniem wicedyrektor, jest małe zainteresowanie ze strony rodziców – większość z nich nie wykupiła dostępu do serwera.

ELEKTRONICZNY CHLEB POWSZEDNI?

W dobie ciągle postępującej komputeryzacji e-dzienniki wkrótce mogą stać się chlebem powszednim w każdej szkole. Na razie jednak większości placówek szkolnych nie pozwalają na to względy finansowe i techniczne. - Wprowadzenie elektronicznych dzienników wymagałoby skomputeryzowania całej szkoły, z czym wiążą się duże koszty – mówi Grażyna Wyrzykowska-Mączyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczytnie. Dyrektor zwraca też uwagę na inny problem pojawiający się przy temacie e-dzienników – dostępność rodzin do Internetu. – Dużo dzieci uczących się w naszej szkole mieszka poza terenem miasta, gdzie dostęp do Internetu jest utrudniony.

Brak dostępu do Internetu jest, obok kwestii finansowych, jedną z głównych przeszkód do wprowadzenia e-dzienników w szkołach wiejskich. - Z jednej strony my jako szkoła, powinniśmy wieść prym we wszelkich nowinkach technicznych. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że nie wszyscy posiadają Internet w domu - zauważa Jerzy Szczepanek, dyrektor ZS w Wielbarku. Według niego unowocześnienie sposobu dokumentacji wyników w nauce w szkołach może przysporzyć nauczycielom pracy. – Wszystko zależy od tego, jak często elektroniczne dzienniki miałyby być uzupełniane. Codzienna aktualizacja byłaby praco- i czasochłonna – twierdzi. Sam pomysł e-dzienników jednak mu się podoba. – Świat się zmienia i szkoła nie może pozostawać w tyle.

PEŁNA KONTROLA

Nowelizacja ma ułatwić kontakt pomiędzy rodzicem i nauczycielem oraz pomóc rodzicom śledzić szkolne poczynania swoich pociech bez wychodzenia z domu. Czy taki sposób kontrolowania wyników w nauce przypadł do gustu mieszkańcom Szczytna? – Na pewno jest to łatwiejsza forma sprawdzania ocen, ale w sprawach dotyczących mojego dziecka wolałabym osobiście porozmawiać z nauczycielem, który zawsze coś podpowie, zwróci na coś uwagę – mówi Ewa Młynarczyk, matka ośmioletniej Magdy. Ireneusz Zieliński, ojciec osiemnastoletniego Marcina, ucznia ZS nr 1 im. Stanisława Staszica w Szczytnie, chwali sobie funkcjonujący w szkole od półtora roku System Kontroli Frekwencji. – Dzięki nowemu systemowi mam pełną kontrolę nad ocenami i obecnościami syna – twierdzi pan Ireneusz, zaznaczając, że rozmowa z wychowawcą też jest ważna. – Wielu rzeczy nie da się przekazać przez komputer. Dlatego e-dzienniki nie powinny całkowicie zastąpić tradycyjnych, tylko z nimi współdziałać – podkreśla rodzic.

Aleksandra Gocławska