Uroczystym wernisażem na łonie przyrody zakończyła się IV edycja pleneru malarskiego w Czarnym Piecu, w którym uczestniczyli artyści z Polski oraz Czech i Ukrainy. Jak zapewnił organizator, prezentowane obrazy trafią nie tylko na wystawy krajowe, ale także zagraniczne. Ozdobią również wnętrza gmachu Parlamentu Europejskiego w Brukseli.

Finał nad wodą i przy ognisku

Organizatorem plenerów w Czarnym Piecu jest Czesław Nowakowski, biznesmen pochodzący z Warszawy, gdzie prowadzi jedno z tamtejszych przedsiębiorstw branży budowlanej. Na niwie kultury działa od niedawna, ale zdążył już nawiązać kontakty ze znaczącymi krajowymi galeriami i poprzez nie poznaje artystów, których potem zaprasza do siebie.

- Staram się, aby w Czarnym Piecu pojawiały się ciągle nowe twarze, by piękno Mazur przedstawiał na swoich płótnach jak najszerszy krąg malarzy - mówi Czesław Nowakowski. Dodaje, że w tym roku zmienił nieco formułę i artyści nie rezydowali ciągle na miejscu, ale wyjeżdżali do sąsiednich gmin: Pasym, Dźwierzuty, Wielbark i Świętajno. Dzięki temu poszerzona została tematyka obrazów, a poza tym zaistniała możliwość urządzania wystaw w stolicach odwiedzanych gmin. Najpierw jednak dzieła powstałe podczas pleneru będzie można oglądać 26 sierpnia w Muzeum Mazurskim, potem w innych miastach kraju, a także w Czechach i w gmachu Parlamentu Europejskiego. W związku z tym opracowywana jest obecnie anglojęzyczna forma katalogu tej przyszłej ekspozycji. Poza tym Czesław Nowakowski już teraz zastanawia się, jak urządzić piąty wernisaż, aby wypadł on okazale na miarę jubileuszu.

Marek J.Plitt