W Szczytnie odbyła się kolejna już w tym roku akcja poboru krwi. Oprócz weteranów, którzy uczestniczą w nich od lat, znaleźli się też tacy, który po raz pierwszy zdobyli się na ten szlachetny gest.

Gest płynący z serca
Magdalena Umińska oddała krew po raz pierwszy, a przykładem dla niej był mąż, długoletni krwiodawca

W Szczytnie regularnie co dwa tygodnie są organizowane akcje poboru krwi. Podczas piątkowej akcji w Miejskim Domu Kultury zebrano prawie 17 litrów tego niezastąpionego leku. Życiodajny płyn oddało 37 osób, choć chętnych było o dziesięć więcej. Stan zdrowia nie pozwolił im jednak na podzielenie się z innymi cząstką siebie.

Pierwszy raz krew oddała Magdalena Umińska. Zachęcił ją do tego przykład męża, który od lat jest honorowym krwiodawcą. - Do tej decyzji przekonywałam się dłuższy czas, postanowiłam w końcu, że spróbuję - mówi 31-latka.

Z kolei Sławomir Michalak z Kamionka oddaje krew już od trzydziestu czterech lat. - Zacząłem zaraz, gdy osiągnąłem pełnoletność tak sam z siebie, również z chęci pomocy innym. Teraz z biegiem lat szkoda mi jest to przerwać. Pan Sławek oddał przez te wszystkie lata już około 38 litrów krwi.

Nasi rozmówcy zgodnie stwierdzają, że i oni może kiedyś znajdą się w potrzebie, wówczas będą wdzięczni innym za ofiarowanie cząstki siebie - życiodajnego płynu, jakim jest krew.

Kolejna akcja odbędzie się już 22 listopada w Miejskim Domu Kultury od godziny 8:30.

AK