W naszych czasach nie sposób znaleźć w kalendarzu dnia, który nie byłby dniem czegoś, choćby najbardziej dziwnego. Ostatnio wszyscy zainteresowani obchodzili Światowy Dzień Budyniu czy Dzień Niewidzialnej Pracy, a dziś, czyli w czwartek, mamy podobno Światowy Dzień Szczura.
Oprócz tych dni mniej czy bardziej potrzebnych wyznaczane są także nawet specjalne godziny związane z realizacją określonej idei. I tak w minioną sobotę w porze wieczornej przeprowadzano po raz trzynasty akcję Godzina dla Ziemi. Włącza się w nią sporo miast na całym świecie, a rzecz polega na wyłączeniu światła (między 20.30 a 21.30). Wszystko po to, by pomóc naszej planecie radzić sobie ze zmianami klimatycznymi, których przyczyną miałoby być między innymi przesadne wykorzystywanie energii. Na 60 min gasną między innymi światełka i światła w rzymskim Koloseum (fot. 1) na wieży Eiffla w Paryżu, londyńskim pałacu Backingham, operze w Sydney (w tym mieście wszystko w 2007 r. się zaczęło) czy naszym (?) Pałacu Kultury i Nauki. Przedsięwzięcie jest różnie oceniane, niektórzy dostrzegają wyłącznie jego symboliczny charakter, dodając, że gdyby tak wszyscy solidarnie wyłączyli w tej samej chwili światła w swoich domach, a potem je w tym samym czasie włączyli, elektrownie miałyby spory problem. Co ponadto mieliby robić około godziny 21 ludzie, którzy o tej porze oglądają w telewizji film czy ulubiony program? Wspaniałomyślnie wyłączyć ciągnący prąd odbiornik i czekać do 21.30?
Tak czy owak akcja ma się chyba oficjalnie całkiem dobrze, a w minionym tygodniu na miejskiej stronie informacyjnej pojawiła się zachęta, by do idei przyłączyli się również mieszkańcy Szczytna. Wyłączyliśmy z tej okazji (częściowo) urządzenia i udaliśmy się na mały rekonesans. Okiem kamery rzuciliśmy m.in. na Dom Studencki WSPol. (fot. 2). Tu, jak okiem nieuzbrojonym widać, życie toczy się swoim rytmem i raczej niewielki odsetek studentów odczuł potrzebę nagłego zgaszenia świateł (o ile pokoje z wyłączonym światłem nie są po prostu puste).