W poniedziałek 8 listopada przedstawiciele szczycieńskich i żywieckich samorządów podpisali porozumienie o współpracy. Złożyli przy tym uroczyste przyrzeczenie, w którym zobowiązali się do rozwijania i umacniania więzów przyjaźni oraz promowania wymiany między mieszkańcami obu regionów we wszystkich dziedzinach życia.

Góry i Mazury

Szkolne początki

Początki współpracy Szczytna z Żywcem sięgają 1997 roku. Zainicjował ją Krzysztof Mańkowski, pełniący wówczas funkcję wicedyrektora SP 3.

- W jednym ze szkolnych czasopism przeczytałem artykuł o Uczniowskim Klubie Sportowym "Trójka" z Żywca. Zainteresowało mnie to, bo w naszej szkole istniał klub o tej samej nazwie - opowiada Krzysztof Mańkowski.

Wysłał więc list do żywieckiej podstawówki z pytaniem o możliwość współpracy. Szybko okazało się, że obie szkoły mają wiele wspólnego, łączy je bowiem ten sam numer, a nawet adres - jedna i druga ma siedzibę przy ulicy Marii Skłodowskiej 2. Tak rozpoczęła się wakacyjna wymiana młodzieży. Uczniowie z Żywca przyjeżdżali na dwutygodniowe kolonie do Szczytna, a młodzi mieszkańcy naszego miasta wyruszali na letni wypoczynek w góry. Kontakty obu szkół trwały przez trzy lata.

- Przez ten czas zawiązały się przyjaźnie, które przetrwały do dziś. Wielu naszych przyjaciół z Żywca spędza u nas wakacje, a my odwiedzamy ich zimą, w sezonie narciarskim - mówi Krzysztof Mańkowski.

Nauczyli, jak segregować

Przewodniczący rady powiatu podtrzymywał kontakt z Markiem Czulem z Żywca, który był wicedyrektorem tamtejszej "Trójki". Potem losy obu panów potoczyły się podobnie - zajęli się oni polityką. Marek Czul jest obecnie wiceburmistrzem Żywca.

Idea współpracy między samorządami obu miejscowości ożyła w 2002 roku. Nasze miasto odwiedził wtedy starosta żywiecki, dyrektor jednej z tamtejszych szkół oraz wiceburmistrz Czul. Efektem tej wizyty było wznowienie wymiany młodzieży. Cały czas myślano jednak o rozszerzeniu współpracy między regionami na inne dziedziny życia. Pierwszym impulsem do tego stała się wizyta w Żywcu szczycieńskich samorządowców, którzy odwiedzili tamtejszy zakład segregacji śmieci. W ten sposób narodził się pomysł segregowania odpadów także i u nas. Przy jego realizacji pomagali żywieccy fachowcy. Wkrótce wzajemne kontakty wyszły poza oba miasta. Gmina Jedwabno zaczęła współpracować z gminą Gilowice, gmina Szczytno ze Świnną, a Świętajno z Łodygowicami. O partnerskich układach myślą także Rozogi i żywiecka gmina Milówka, oraz Pasym i Węgierska Górka. Do współpracy z gminami w żywieckim szykują się samorządy Wielbarka i Dźwierzut. Ich przedstawiciele złożyli w poniedziałek na ręce starosty żywieckiego stosowne listy intencyjne.

Wymiana doświadczeń i promocja

Szczycieńscy samorządowcy liczą na to, że poniedziałkowe porozumienie umożliwi przede wszystkim wymianę doświadczeń w dziedzinie turystyki, z której górski region słynie w całym kraju.

- Chcemy też podpatrzeć, w jaki sposób nasi żywieccy partnerzy wspierają instytucje kulturalne i pozarządowe. Zależy nam również na tym, by poznać funkcjonowanie tamtejszych samorządów. Wprawdzie wszędzie działają one w tych samych ramach prawnych, ale w innych warunkach - mówi sekretarz miasta Elżbieta Burlińska.

W planach jest wzajemna promocja obu regionów. Podczas "Dni i Nocy Szczytna" ma być zorganizowany "Dzień Żywiecki", podczas którego zaprezentują się zespoły folklorystyczne z tego terenu, zaś w trakcie Tygodnia Kultury Beskidzkiej i Dni Żywca wystąpią artyści ze Szczytna i okolic.

- Każda forma promocji jest bardzo ważna. Odwiedza nas wielu gości z zagranicy i im także możemy pokazać, że ziemia szczycieńska to ciekawe i piękne miejsce - mówi wiceburmistrz Żywca Marek Czul. Deklaruje przy tym pomoc w korzystaniu z unijnych środków pomocowych oraz programów ministerialnych. Górski region ma w tej dziedzinie spore doświadczenie.

- Dzięki pozyskanym funduszom udało się nam poprawić bazę turystyczną, szkolną i ogólny wygląd miasta. Pragniemy też zainteresować współpracą naszych przedsiębiorców - deklaruje wiceburmistrz Czul.

Żywiec ma podpisanych pięć układów o partnerstwie z miastami zagranicznymi z Francji, Anglii, Niemiec, Słowacji i Węgier. Po co więc jeszcze Szczytno?

- Do tej pory szukaliśmy daleko, ale przecież trzeba także dostrzegać walory i piękno różnych miejsc w Polsce. Mamy odmienne tradycje i kulturę, więc zacieśnienie współpracy umożliwi nam bliższe poznanie - twierdzi Marek Czul, podkreślając, że oba miasta mają wiele cech wspólnych, bo są przecież podobnej wielkości. Różni nas jednak poziom bezrobocia. W powiecie żywieckim wynosi ono 13%, a w szczycieńskim ponad 30%.

(łuk)

2004.11.10